Wpadłam na genialny pomysł, a może i niezbyt dobry. Wiem, że większość z was, szczególnie osoby, które wiedzą więcej niż ja o zdrowym odchudzaniu nie będą popierać tego co robię i tego co chcę zrobić. Ale podejmuję się wyzwaniu i dokładnie od jutra - 9 lutego, zaczynam swoją przygodę z dietą 600 kcl. Będzie to wyglądać tak, że rozłożę to na 3 posiłki, które będą się składać z 200 kcl. Odstawiam na bok wszystkie słodycze, zero czekoladek, cukiereczków, ciast.. I oczywiście 0 fast food'ów pomijając jeden mały wyjątek - frytki. To jest moja miłość i mogłabym je jeść i jeść przez całe życie.
Ćwiczenia będą się odbywać regularnie, już 8 dzień ćwiczę i widzę malutkie, stopniowe efekty szczególnie na pośladkach. Z brzuchem będę musiała bardziej popracować i zacząć uważnie patrzeć na to co jem i jakie te produkty mają wartości a szczególnie jaką mają kaloryczność.
28 lutego zważę się i to będzie moje być albo nie być i mam nadzieję, że waga spadnie chociażby 3 kg. Do jadłospisu chcę dodać więcej warzyw, więcej owoców, więcej białka. A po prostu nie jeść rzeczy, które mnie nasycą na 5 minut. Bo to niby jedzenie ale nie jedzenie. A nie chodzi o to by waga rosła, tylko żeby się zmniejszała.
No i w sumie jeśli ktoś chce się przyłączyć to zapraszam.




Miłego wieczoru.
Ćwiczenia będą się odbywać regularnie, już 8 dzień ćwiczę i widzę malutkie, stopniowe efekty szczególnie na pośladkach. Z brzuchem będę musiała bardziej popracować i zacząć uważnie patrzeć na to co jem i jakie te produkty mają wartości a szczególnie jaką mają kaloryczność.
28 lutego zważę się i to będzie moje być albo nie być i mam nadzieję, że waga spadnie chociażby 3 kg. Do jadłospisu chcę dodać więcej warzyw, więcej owoców, więcej białka. A po prostu nie jeść rzeczy, które mnie nasycą na 5 minut. Bo to niby jedzenie ale nie jedzenie. A nie chodzi o to by waga rosła, tylko żeby się zmniejszała.
No i w sumie jeśli ktoś chce się przyłączyć to zapraszam.




Miłego wieczoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz