Nareszcie weekend! Nie mogłam sie go doczekać. Miesiąc sie już kończy, został ostatni dzień. Pogoda sie robi coraz ładniejsza i jest coraz cieplej na dworku. Można spokojnie wyjsć sobie rano i do wieczora siedzieć na dworku. Miałam dzisiaj biegać ale cos wypadło i niestety nie mogę. Ale trening obowiązkowo jest !
W szkole teraz coraz więcej zadają, sama już nie wyrabiam z zadaniami i z nauka a przedmiotów jest trudno. Ale czego mogłam sie spodziewać wybierając taki kierunek? Od samego początku wiedziałam, ze nauki będzie więcej. No ale trudno.
Mięśnie na brzuchu wyrabiają sie powoli, mogłam nie robić tygodnia przerwy od ćwiczeń, teraz miałabym większe efekty. Niestety kręgosłup czasami nie pozwala, a nie chce go przemęczać za bardzo. Mimo tego, ze w tym miesiącu nie było zbyt dużo ćwiczeń, nie było jakieś srogiej diety to myśle, ze moj wyniki zrzuconych kilogramów jest dobry, chociaż mógłby być lepszy. Ale o tym to jutro !
Bilans :
2 gruszki 104 kcal
Serek wiejski 200g 166 kcal
Sałatka 300 g 243
Bułka z ziarnami 161 kcal
Łącznie : 674 kcal
Troche za dużo... Jestem na siebie zła.
Spacer - 32 minuty -- 80 kcal
Ćwiczenia : 3 minuty krzesełka, 20 minut Mel B na pośladki, 20 minut brzuszków
Miłego piątku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz