Nie było mnie tu przez kilka dni, chciałam odpocząć, mieć trochę spokoju, więcej czasu dla siebie. I bardzo mi to pomogło, przechodziłam.. przechodzę lekkie załamanie psychiczne, zaczęłam brać znów leki na sen, na uspokojenie i jak na razie jest dobrze, natomiast nie wiem jak będzie za kilka dni. Wróciłam do czegoś, do czego nie powinnam wracać i jednak to był duży błąd. Przypomniałam sobie jaką to daje mi ulgę. Chwila samotności doprowadza mnie do szału, wtedy coś się dzieje ze mną i nie jest za dobrze. Sięgam po coś, co tak na prawdę nic nie daje. I tylko pogarszam swoją sytuację.
Tak jak mówiłam, jest lepiej, ale nie do końca. To coś siedzi we mnie nadal, niestety sama nie wiem co to jest. Prawdopodobnie czeka mnie wizyta u psychologa jeśli stan się nie popraw, aczkolwiek mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będę mogła zacząć żyć jak normalny człowiek.
Co do oczyszczania organizmu to się nie udało. Moja waga się waha i to bardzo. Skacze sobie jak chce. Musiałam wyeliminować biszkopty ze swojego jadłospisu i dziś jest taki pierwszy dzień w którym jadłam wafle ryżowe. Mam nadzieję, że waga spadnie jeszcze bardziej. Wiem jaki mam cel aczkolwiek chcę ważyć jeszcze mniej. Może się to wiązać z anoreksją czego chcę uniknąć dlatego jak na razie zostaje przy 50 kg.
Co do ćwiczeń .. przez ten czas kiedy mnie nie było, nie ćwiczyłam i przyznaję się do tego. Natomiast od dziś, dokładnie o 21:00 idę jakieś tam ćwiczenia wykonać, chcę wrócić do nich stopniowo, ponieważ mam znowu problemy z kręgosłupem.
Moją nową miłością jest przyprawa chwili. Dodaję ją do każdej potrawy, szczególnie do zup i gotowanych warzyw.
Bilans :
śniadanie - serek jogobella 147 kcl
śniadanie w szkole - mandarynka 27 kcl
2 wafle ryżowe solone 70 kcl
obiad - zupa koperkowa (1 łyżka ) 85 kcl
małe gotowane udko z kurczaka 136 kcl
Łacznie : 465 kcl
Spacer --278 kcl
Ćwiczenia na dziś :
brzuszki, krzesełko





Tak jak mówiłam, jest lepiej, ale nie do końca. To coś siedzi we mnie nadal, niestety sama nie wiem co to jest. Prawdopodobnie czeka mnie wizyta u psychologa jeśli stan się nie popraw, aczkolwiek mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będę mogła zacząć żyć jak normalny człowiek.
Co do oczyszczania organizmu to się nie udało. Moja waga się waha i to bardzo. Skacze sobie jak chce. Musiałam wyeliminować biszkopty ze swojego jadłospisu i dziś jest taki pierwszy dzień w którym jadłam wafle ryżowe. Mam nadzieję, że waga spadnie jeszcze bardziej. Wiem jaki mam cel aczkolwiek chcę ważyć jeszcze mniej. Może się to wiązać z anoreksją czego chcę uniknąć dlatego jak na razie zostaje przy 50 kg.
Co do ćwiczeń .. przez ten czas kiedy mnie nie było, nie ćwiczyłam i przyznaję się do tego. Natomiast od dziś, dokładnie o 21:00 idę jakieś tam ćwiczenia wykonać, chcę wrócić do nich stopniowo, ponieważ mam znowu problemy z kręgosłupem.
Moją nową miłością jest przyprawa chwili. Dodaję ją do każdej potrawy, szczególnie do zup i gotowanych warzyw.
Bilans :
śniadanie - serek jogobella 147 kcl
śniadanie w szkole - mandarynka 27 kcl
2 wafle ryżowe solone 70 kcl
obiad - zupa koperkowa (1 łyżka ) 85 kcl
małe gotowane udko z kurczaka 136 kcl
Łacznie : 465 kcl
Spacer --278 kcl
Ćwiczenia na dziś :
brzuszki, krzesełko





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz