14 czerwca 2015

Zatrzymanie wody w organizmie

Zatrzymanie wody w organizmie jest często u kobiet przed miesiączką ponieważ podwyższa sie poziom estrogenów. Również kobiety, które stosują antykoncepcję hormonalną mają stałe problemy z gromadzeniem sie wody w organizmie, ponieważ poziom estrogenów jest cały czas wysoki. Picie małych ilości wody jest chyba największym problemem skutkującym zatrzymanie wody w organizmie. Paradoks - dostarczając mało ilości płynów organizmowi dajemy mu do zrozumienia, że nie może sie pozbywać wody żeby uchronić sie przed odwodnieniem. Sól również jest przyczyną zatrzymania płynów. Nadmierne spożywanie soli powoduje, że wysysa wodę z komórek i przekierowuje ją do przestrzeni międzykomórkowej, dzięki czemu tworzy sie opuchlizna. Mało ruchu także przyczynia sie do zatrzymania płynów. Siedzący tryb życia, brak aktywności fizycznej powoduje, że wolniej krąży krew. Słabe krążenie krwi powoduje zatrzymanie płynów w tkankach. Jest to rodzaj łańcucha. Czegoś nie dostarczasz w odpowiedniej ilości to organizm sie broni. 

Jak pozbyć sie wody z organizmu? 

Na pewno trzeba zmienić dietę, wykluczyć z jadłospisu produkty, które zawierają w sobie sól, jeść wiecej owoców i warzyw. Pić dużą ilośc wody. Mieć aktywność fizyczną. 

Niby takie proste a jednak cieżko jest to zwalczyć, aczkolwiek już po kilku dniach możemy zauważyć efekty. Sama do niedawna borykałam sie z zatrzymaniem wody w organizmie, lecz u mnie to był problem nawodnienia. Ponieważ potrafię wypić jedna szklankę wody na dzień, mój organizm po prostu się zabezpieczał. Problem zniknął, staram sie pić przynajmniej 1,5l na dzień. 

Wczoraj słońce nieźle przygrzało. Od rana do wieczora spędzałam czas w Świnoujściu. Oczywiście nie obeszło sie bez opalania. Wróciłam cała czerwona i teraz sie 'lecze'. Nie czuje ramion i troszkę pleców. Już powolutku znika zaczerwienienie ale sądzę, że do jutra raczej sie go niepozbęde. Dzień spędziłam na prawdę świetnie i za tydzień będzie powtórka. Ale tym razem nie zapomnę o olejku do opalania. Miałam wczoraj i dzisiaj ćwiczyć, ale wyszło jak wyszło. Wczoraj w domu byłam po 22 dopiero, a dzisiaj cierpię i nawet nie mam siły by wstać i sie poruszać. Ale jutro już nie ma wymówek i biorę sie do pracy. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz