14 sierpnia 2015

Jak zaakceptować swoje ciało

Ten temat odwlekałam cały czas ale w końcu postanowiłam sie do tego zabrać. Jest to dla mnie trudny temat ponieważ sama nie akceptuje swojego ciała, ale zdaje sobie sprawę co musze robić aby zacząć akceptować to jak wyglądam. 

Przede wszystkim kobiety zawsze maja jakieś kompleksy i każda je ma. Po prostu taka nasza natura. Najważniejsze - moim zdaniem - jest to aby zacząć zmieniać i pracować nad ciałem ale nie dla kogoś, dla siebie. Ponieważ staranie sie wyglądać dobrze dla kogoś aby podpasować mu jest bezsensu. Zawsze znajdzie sie osoba, która nas skrytykuje a także osoba, której nie będziemy sie podobać. 

Jeśli nasz wygląd nam nie odpowiada, jesteśmy zbyt grube albo zbyt chude to jest czas kiedy możemy stanąć w lustrze i powiedzieć sobie 'zacznę dietę, zacznę ćwiczenia i będę wyglądać pięknie' . Trzeba mieć bardzo dużo motywacji i siły w sobie aby zrobić ten pierwszy krok ku aktywnemu i zdrowemu życiu. Ale zobaczycie, że po jakimś czasie zaczniecie widzieć efekty swojej ciężkiej pracy i ta ciężka praca odmieni wasze życie. Też nie akceptuje swojego ciała dlatego trenuje, dlatego jem zdrowo i dążę do uzyskania sylwetki, która mnie zadowoli. Która pozwoli mi spojrzeć na mnie bez nienawiści, bez obrzydzenia. 

Nie warto wzorować sie na modelkach bądź aktorkach, których zdjęcia widzimy w różnych magazynach. Ponieważ zdjęcia są retuszowane tak aby każda z nich wygladała pięknie. Modelki owszem, są chude, maja idealne proporcje ale nie osiągnęły tego same. Biorąc przykład modelek Victorii Secret to każda z nich przed pokazem mody cieżko pracuje. Niektóre z nich uprawiają boks, chodzą na treningi, nie ociągają sie na siłowni. I te ciała jakie uzyskały to uzyskały tylko dzięki sobie. 

Najlepiej jest zastanowić sie co sprawia, że nie lubimy naszego ciała i zacząć to unikać. Chodzić ubranym w to w czym jest nam wygodnie, a nie w tym co nas 'wyszczupla' albo zakrywa nasze boczki. Jeśli chodzi o bieliznę to powinnyśmy zainwestować w ta cześć ponieważ nosimy ją dla siebie a nie dla innych. I musimy sie w niej podobać samej sobie. 

A przede wszystkim trzeba zrozumieć, że wyglądamy tak a nie inaczej. 

Ja mam duży problem z akceptacją swojego ciała i dla mnie wyjście nad jezioro i pokazanie sie w stroju było straszne, zwłaszcza, że w tym czasie przytyłam. Próbowałam sie nie przejmować ale wiadomo jak to jest. Potrafię sie uśmiechać cały dzień, udawać, że jest wszystko dobrze a tak na prawdę jest cholernie źle. 

Dzisiaj na śniadanie miałam musli (152) oraz jabłko (52). Na obiad zrobiłam dawno zapomniany omlet z dwóch jajek (196) oraz mieszka chińska warzywa (28). Na przegryzkę miałam banana (92) i jabłko (52) . Razem 572 kcal. Jeśli chodzi o ćwiczenia to dwie serie ćwiczeń z wyzwania Małgosi po 25x, 200 brzuszków prostych, 3 min krzesełka, 60 przysiadów. :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz