Nie wiem od czego zacząć ale chyba zacznę od tego, że w końcu skończyło się żarcie. To wydaje się śmieszne ale tak bardzo się cieszę, że już nie ma jedzenia, że dosłownie jestem w niebie. Mój brzuch musi odpocząć a najlepiej byłoby gdyby wrócił do formy.
Wiecie, niby jest płaski ale czuję, jak całe żarcie się w nim znajduje. Postanowiłam do końca tygodnia być na owsiance i musli, przy okazji skończę te produkty co mam i będę mogła iść na zakupy.
Przez święta przytyłam kilogram, albo dwa. Waga wariuje, a ja nie ważę się z samego rana także codziennie jest inny numerek. Ale nie przejmuję się tym tak bardzo, chociaż na samym początku byłam wściekła na siebie. Aczkolwiek wszystko minęło odkąd zaczęłam biegać. Na początek jest to krótki czas bo tylko 35 minut ale będę starać się wydłużać ten czas. Oczywiście wszystko stopniowo. Jak na razie biegałam dwa dni pod rząd, dzisiaj jest odpoczynek i przez następne dwa dni znowu będę biegać. Myślę, że takie rozłożenie jest dobre, mi pasuje więc nie mam żadnego problemu.
Trochę chyba przesadzam z treningami ale chcę wrócić do formy po świętach. Zapomniałam tylko, że efekty nie będą widoczne po 5 minutach. Co totalnie zbija mnie z drogi. Jestem dobrej myśli i mam dużą motywację. Codziennie wstaję z dużą energią i zaczynam ćwiczyć.
Przez przerwę świąteczną nauczyłam się ćwiczyć z samego rana i za bardzo nie wiem jak to będzie wyglądać, gdy ta przerwa się skończy a zacznie się szkoła. Zastanawiam się czy nie zacząć ćwiczyć jakoś o 6 rano, tuż przed wyjściem do szkoły. Na pewno spróbuję.
Co do nowego roku mam już plany, mam również zrobiony już plan treningowy, opracowaną dietę i wiem już na czym będę się skupiać. Może nie są to duże cele, ale krok po kroku i osiągnę ten największy. Na razie zdradzić planów nie mogę ale na pewno pojawi się post z samego rana w czwartek podsumowując cały grudzień.
Jeszcze apropo szkoły to coraz częściej się zastanawiam czy się wypisać z mojego technikum. Nie będę mówić jaki jest tego powód, ale to będzie chyba lepsze rozwiązanie. Rozważam czy nie iść do liceum. Wtedy będę mieć prostszą drogę na studia z kierunkiem, który mnie serio kręci. A będąc w technikum o profilu weterynaryjnym to ta droga się trochę komplikuje. Trochę bardzo, więc jeszcze się zastanawiam. I jeśli podejmę decyzję to na 90% wypiszę się w czasie ferii.
Co do życia osobistego to nie mogę narzekać, bo jest cudownie :)




Wiecie, niby jest płaski ale czuję, jak całe żarcie się w nim znajduje. Postanowiłam do końca tygodnia być na owsiance i musli, przy okazji skończę te produkty co mam i będę mogła iść na zakupy.
Przez święta przytyłam kilogram, albo dwa. Waga wariuje, a ja nie ważę się z samego rana także codziennie jest inny numerek. Ale nie przejmuję się tym tak bardzo, chociaż na samym początku byłam wściekła na siebie. Aczkolwiek wszystko minęło odkąd zaczęłam biegać. Na początek jest to krótki czas bo tylko 35 minut ale będę starać się wydłużać ten czas. Oczywiście wszystko stopniowo. Jak na razie biegałam dwa dni pod rząd, dzisiaj jest odpoczynek i przez następne dwa dni znowu będę biegać. Myślę, że takie rozłożenie jest dobre, mi pasuje więc nie mam żadnego problemu.
Trochę chyba przesadzam z treningami ale chcę wrócić do formy po świętach. Zapomniałam tylko, że efekty nie będą widoczne po 5 minutach. Co totalnie zbija mnie z drogi. Jestem dobrej myśli i mam dużą motywację. Codziennie wstaję z dużą energią i zaczynam ćwiczyć.
Przez przerwę świąteczną nauczyłam się ćwiczyć z samego rana i za bardzo nie wiem jak to będzie wyglądać, gdy ta przerwa się skończy a zacznie się szkoła. Zastanawiam się czy nie zacząć ćwiczyć jakoś o 6 rano, tuż przed wyjściem do szkoły. Na pewno spróbuję.
Co do nowego roku mam już plany, mam również zrobiony już plan treningowy, opracowaną dietę i wiem już na czym będę się skupiać. Może nie są to duże cele, ale krok po kroku i osiągnę ten największy. Na razie zdradzić planów nie mogę ale na pewno pojawi się post z samego rana w czwartek podsumowując cały grudzień.
Jeszcze apropo szkoły to coraz częściej się zastanawiam czy się wypisać z mojego technikum. Nie będę mówić jaki jest tego powód, ale to będzie chyba lepsze rozwiązanie. Rozważam czy nie iść do liceum. Wtedy będę mieć prostszą drogę na studia z kierunkiem, który mnie serio kręci. A będąc w technikum o profilu weterynaryjnym to ta droga się trochę komplikuje. Trochę bardzo, więc jeszcze się zastanawiam. I jeśli podejmę decyzję to na 90% wypiszę się w czasie ferii.
Co do życia osobistego to nie mogę narzekać, bo jest cudownie :)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz