Zawsze przed spaniem, dwie godziny myślę .. o różnych rzeczach.

 

Jestem pewna, że każda z was tak ma. Zawsze przed spaniem, gdy ze wszystkimi się pożegnacie na fejsbuku, gadu gadu czy nawet sms'em, macie takie dwie godzinki, może godzinkę przemyśleń, kiedy leżycie w łóżku, nakryte prawie całe kołdra patrzycie w sufit i rozmyślacie o tym co było, o tym co będzie, o starej miłości i tej nowej, o znajomych itp. Ja mam tak prawie co noc. Przez dwa pierwsze miesiące szkoły, miałam bezsenne noce. Tych godzin rozmyślnych było sporo, a nawet i jeszcze więcej. Na tym ucierpiałam tylko ja. Wstawałam niewyspana, albo w ogóle nie kładłam się spać. W dzień byłam ponura, zła bo chciało mi się, tak bardzo chciało mi się spać. To w sumie są wady tych nocy, gdzie nasze myśli mają przewagę. Ale patrząc na to z drugiej strony, oczywiście z tej lepszej ... myśląc o wszystkim i o niczym można bardzo dużo ciekawych rzeczy wymyśleć a także się rozpłakać.. tak jak w moim przypadku.

A dziś .. dziś dziś dziś ... Jest już późna godzina jak dla mnie, zazwyczaj o tej godzinie śpię .. ale nie dziś.  Mój plan ćwiczeń był lekki.. 90 przysiadów, 90 skrętoskłonów, 50 nożyc, 400 brzuszków. Zjeść .. nie zjadłam prawię nic.. rano to był serek, który miał 147 kalorii i na kolacje zjadłam sobie jedną opiekaną w tosterze kromkę chleba 83 kalorie i w sumie to byłoby na tyle .. Jutro też jest dzień i jutro wstajemy rano i bierzemy się za poranne ćwiczenia !


MOTYWACJA !











Dobrej nocy ! :*