11 listopada 2014

Żyję nocą, odsypiam w dzień.

Coraz częściej zauważam, że dzień nie jest dla mnie. W nocy, zaczynam dopiero żyć. Mogę robić wszystko, nie chce mi się spać, nie czuję zmęczenia. Lubię siedzieć bądź leżeć w łóżku, słuchać muzyki i patrzeć jak księżyc świeci. Zazwyczaj wtedy, przychodzą najgorsze myśli, nie zapominając o tych dobrych, które o dziwo też się pokazują. Czasami. Akurat dziś w nocy, nie spałam. I przez pierwsze 3 godziny oglądałam filmy. Horrory, romanse, dramaty. A potem zaczęło się przypominanie sobie, tamtych 10 miesięcy, które spędziłam z NIM. Płakałam, dosyć sporo, ale można przywyknąć do płaczu. I w sumie nie było tak źle. Odkąd poznałam pewną osobę, ta dziurka w sercu zaczęła się goić, i wspomnienia o NIM już nie sprawiają mi takiego bólu jak na początku. Czy zapomniałam, o tym wszystkim co było? Oczywiście, że nie. Pamiętam wszystko co było, gdzie było. Pamiętam jego ostatnie spojrzenie, przed wyjazdem i jego słowa. Pamiętam. I pewnie żeby zapomnieć o tym, będę potrzebować sporo czasu, ale myślę, że warto czekać nawet 20 lat, żeby o tym zapomnieć. Bo nie chcę pamiętać, o czym, co złamało mnie i odebrało chęć do życia.

Dzisiejsze ćwiczenia : 
- 400 brzuszków 
- 50 przysiadów 
- 50 nożyc 

Dzisiejsze kalorie ( 400 kcl ) : 

- porcja gotowanych ziemniaczków (takie 3 łyżki małe ) 140 kcl 
-  5 kiszonych ogórków ( jeden 7 kcl ) 35 kcl 
- buraczki czerwone 136 kcl 

Łącznie : 311 kcl 

Zjadłam dziś tylko obiadek. Ponieważ rano, byłam śpiąca i leniwa, a po obiadku spałam jak zabita do 18 : )) 

MOTYWACJE !

















NIE PODDAJEMY SIĘ, ĆWICZYMY I WALCZYMY O LEPSZE CIAŁKO <3

DOBRANOC ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz