25 lutego 2015

#10


Mam za sobą już ciężki dzień, jeszcze się nie skończył ale nadszedł czas kiedy mogę usiąść i zrobić coś dla siebie. Dziś wyjątkowo się męczyłam w szkole, było ciężko, brak humoru, nie wyspana, na dodatek każdy mnie denerwował. Ale cieszę się, że już się to skończyło.

Wchodząc dziś na wagę no zdziwiłam się. Wszystko ładnie spada, mam nadzieję że waga spadnie szybciej jeśli poczuje większy wysiłek fizyczny. Jak wiecie od piątku zaczynam bieganie ! Trochę mi się odechciewa ale muszę. To jest jednak mój wybór jak chcę wyglądać za 20 lat. Myślę, że każda z nas chce mieć ładne, chude, ujędrnione ciało, bez cellulitu, bez boczków. IDEALNE. I ja wiem, że jeśli bym rzuciła teraz w tym momencie dietę i ćwiczenia i po prostu zaczęła się odżywiać tak jak się odżywiałam jeszcze rok temu to waga poszłaby w górę o 10kg na sam początek - mogę tak zrobić. Jestem młoda, mój organizm potrzebuje witamin, ja wciąż rosnę i nie muszę się przejmować wagą. ALE CHCĘ. Jak patrzę na niektóre osoby, to zastanawiam się czy im to nie przeszkadza, że są grubi. Co fakt oni uważają się za chude osoby i chyba tego najbardziej nie rozumiem w tym wszystkim.
Zawsze jest tak, że chuda osoba mówi że jest gruba. A gruba osoba mówi że jet chuda. Nie wiem na jakiej podstawie to się wzięło, ale patrzeć na co poniektóre osoby, które ja znam to .. powinny się wziąć za siebie, teraz. Bo potem będzie coraz ciężej żeby znaleźć czas na trening, już nie mówiąc o tym aby zdrowo jeść.

Wiele osób mnie się pyta dlaczego nie jem na mieście, albo nie lubię jeść u innych w domu. No właśnie, dlaczego? A no dlatego, że ja przygotowując sobie jedzenie wiem co dodaję, wiem ile co ma kalorii, wszystko mam obliczone, wiem ile chcę zjeść, wiem jak to robię. I jedząc szczególnie na mieście liczba kalorii wzrasta o 1000, każdy wie jak wygląda jedzenie na mieście. A nie jedzenie u innych w domu wzięło się stąd, że zauważyłam jak gotuje moja mama. Jak zobaczyłam ilość wlewanego oleju, ilość cukru sypanej do herbaty, ilość masła na kanapkach to powiedziałam - nie, ja tego nie zjem. I od tej chwili, kiedy mam przyjeżdżać do mamy to po prostu albo jej mówię co chcę jeść i jak ma to zrobić, albo przychodzę i robię sobie sama jedzenia.

Bilans :
mandarynka 27 kcl
4 wafelki 96 kcl 
 2 gotowane jajka 156 kcl
1 kromka chleba jasnego 64 kcl 
pół porcji masełka 17.5 kcl 
plaster chudego twarogu 34 kcl
pół pomidorka 15 kcl 
ćwierć drożdżówki - 76.75 kcl
Łącznie : 486.25 kcl

Ćwiczenia : 3 minuty krzesełka, 20 minut ćwiczeń na pośladki, 20 minut ćwiczeń na brzuch

Spacer 46 minut --136 kcl










Dobranoc ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz