3 marca 2015

#12


Jak ten czas szybko leci. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że 2 godziny zmarnowałam na niczym ważnym, a powinnam się uczyć. Coś czuję, że dziś pójdę późno spać. Jeszcze pewnie jutro będę się uczyć na lekcjach także myślę, że niedostatecznej oceny nie dostanę ze sprawdzianu.

Zaczął się marzec i chciałam zacząć na nowo SGD, ale to by mi wszystko zaburzyło, ponieważ SGD to tak na prawdę głodówka i szczerzę to się boję, że te kg wrócą. Dlatego mam zamiar jeść tak jak jadłam w lutym, natomiast nie dopiero pod sam koniec tylko przez cały miesiąc i do tego ćwiczenia jak zawsze. Nie jem tłustych rzeczy, słodyczy, fast foodów, chleba. Omijam to szerokim łukiem. I tak jak kiedyś mówiłam, że jeśli tydzień uda mi się wytrzymać bez tego, na diecie to już dalej pójdzie łatwo. Luty to był miesiąc tak na prawdę przygotowania mojego organizmu na spadek wagi. Wyrzucenie z jadłospisu tego co jadłam dotychczas, dodanie owoców, warzyw. Ja w tej chwili nie widzę dnia bez jakiegoś owocu. A tym bardziej bez ćwiczeń.

Bilans :
2 mandarynki 54 kcl
6 biszkoptów 126 kcl
szklanka szpinaku 220 g 33 kcl
pomidor 26 kcl
3 malutkie kawałki wątróbki 129,5 kcl
kefir 200ml 88 kcl
serek jogobella 147 kcl

Łącznie : 603.5 kcl

Spacer : 2 godziny

Ćwiczenia : 20 minut Mel B na pośladki, 20 minut na brzuch, 3 minuty krzesełka

Przestaje jeść serki Jogobelli








Dobranoc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz