Wiele razy już próbowałam zacząć 'zabawę' z oczyszczaniem organizmu ale szybko się łamałam. Wczoraj postanowiłam, że jednak przez weekend warto oczyścić swój organizm z toksyn. I mam za sobą sobotę i nawet jestem zadowolona z siebie. Nie zrobiłam oczyszczania typowego - wtedy kiedy się pije tylko zioła, wodę i nic się nie je, bo to dla mnie byłoby niezbyt zdrowe zwłaszcza kiedy zazwyczaj weekedny spędzam poza domem. Jem tylko wtedy kiedy jestem głodna. Może to być nawet 7 małych posiłków, ważne jest to aby jeść posiłek dokładnie i powoli. W moim przypadku to jest jeden pełny posiłek - kolacja i w między czasie RAZ zjedzona jakaś przegryzka. W ciągu dnia dużo wody, ziół, rano jogurt i dużo ruchu ! Korzyści z takiego oczyszczania to przede wszystkim zmniejszona chęć na niezdrowe jedzenie. Ciało przez te dni przyzwyczaja się do jedzenia bardziej wartościowych i zdrowych rzeczy i nie mamy już takiej wielkiej ochoty żeby zjeść tabliczkę czekolady. Drugą korzyścią jest przypływ energii. Większości osobą może się wydawać, że młoda osoba chce oczyścić sobie organizm i po tych dwóch dniach, tygodniu po prostu padnie ze zmęczenia, wykończenia. Tak było z moją mamą, była przeciwna temu i to bardzo. Ale wyjaśniłam jej na czym to polega. Sama zauważam, że jeśli nie opycham się jedzeniem, jeśli skupiam się na tym co jem i jem to powoli to energii mam full a na drugi dzień jestem pełna życia.
Mój bilans z dzis wygląda tak :
Rano - kawa
12:00 - jogurt Activia
ok. 14:00 pół banana 45 kcl
Mój bilans z dzis wygląda tak :
Rano - kawa
12:00 - jogurt Activia
ok. 14:00 pół banana 45 kcl
ok. 16? 1 banan 90 kcl
20:00 - 2 tosty francuskie 300 kcl
20:30 - 10 gotowanych uszek 190 kcl
Łaczne : 625 kcl
Czy tyle powinno być kcl? No niestety nie, to jest więcej niż jem na co dzień, no ale cóż. Trudno .. jutro mam nadzieję, że zjem mniej. Ne widać po mne tego, że dziś cokolwiek jadłam ponieważ mój brzuch jest płaski jak był nawet te tosty "nie wysadziły" go .. tak jak zazwyczaj jest po obiedzie. Myślałam, że nie będzie aż tak dużo kcl.. eh.
Spacer - 3 godziny 20 minut - 11,22 km - 418 kcl
Więc w sumie patrząc z innej perspektywy nie muszę wliczać bananów ponieważ je spaliłam .. chodzeniem.
Jest weekend dlatego też nie ćwiczę w tych dniach, regeneracja i odpoczynek dla mięśni jest potrzebny! Zwłaszcza kiedy cały tydzień był przećwiczony ładnie !
Jutro kolejny post. Tym razem napiszę Wam, co zamierzam robić od poniedziałku 30 marca, a już we wtorek będzie na moim blogu wpis na temat całego tego miesiąca i mojego spadku wagi. Mam nadzieję, że się spodoba.
Dobrej nocy !
20:00 - 2 tosty francuskie 300 kcl
20:30 - 10 gotowanych uszek 190 kcl
Łaczne : 625 kcl
Czy tyle powinno być kcl? No niestety nie, to jest więcej niż jem na co dzień, no ale cóż. Trudno .. jutro mam nadzieję, że zjem mniej. Ne widać po mne tego, że dziś cokolwiek jadłam ponieważ mój brzuch jest płaski jak był nawet te tosty "nie wysadziły" go .. tak jak zazwyczaj jest po obiedzie. Myślałam, że nie będzie aż tak dużo kcl.. eh.
Spacer - 3 godziny 20 minut - 11,22 km - 418 kcl
Więc w sumie patrząc z innej perspektywy nie muszę wliczać bananów ponieważ je spaliłam .. chodzeniem.
Jest weekend dlatego też nie ćwiczę w tych dniach, regeneracja i odpoczynek dla mięśni jest potrzebny! Zwłaszcza kiedy cały tydzień był przećwiczony ładnie !
Jutro kolejny post. Tym razem napiszę Wam, co zamierzam robić od poniedziałku 30 marca, a już we wtorek będzie na moim blogu wpis na temat całego tego miesiąca i mojego spadku wagi. Mam nadzieję, że się spodoba.
Dobrej nocy !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz