17 maja 2015

Plan treningowy

Plan treningowy w gruncie rzeczy nie jest taki trudny do zrobienia. Mi zazwyczaj wystarcza godzinka, żeby go ułożyć. Przede wszystkim trzeba pamietać o rozgrzewce. 10-15 minut wystarczy, aby pobudzić wszystkie mięśnie i odpowiednio przygotować je do większego wysiłku.
Następnie przemyśl, nad forma ćwiczeń. Jeśli chcesz bardziej rozbudować swoją tkankę mięśniowa, musisz sobie tak ułożyć plan treningu aby nie zabrakło w nim ćwiczeń z ciężarkami, hantlami, sztandze. Natomiast jeśli jest to trening aby przy okazji chudnąc wybierz ten trening, który łączy wszystkie ćwiczenia np. Trening areobowy, który angażuje każda cześć ciała, oraz dodaj sobie kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni, który będziesz wykonywać przez kilka minut.
Następnym krokiem jest dobranie intensywności treningów do swojej możliwości. W ten skład wchodzi : ilośc serii każdego dnia, ilośc powtórzeń w serii, szybkość wykonywania ćwiczeń, czas odpoczynku miedzy seriami.
Warto rownież dać sobie czas na trening. Zastanów sile ile masz czasu wolnego, na to aby dokładnie wykonać każde ćwiczenie. Polecam albo wstać z samego rana i obudzić sie ćwicząc albo po całym dniu, na wieczór poświecić sobie godzinkę, dwie i pójść spać z czystym sumieniem.
Ważnym elementem jest rownież częstotliwość treningów. Oczywiście jeśli ktoś chce mieć duże efekty najlepiej ćwiczyć 6 dni w tygodniu, ale jest to już zależne od nas samych.
Tak jak mówiłam, nie jest to trudne a na prawdę pomaga. Sama zawsze na samym początku nowego miesiąca rozpisuje sobie plan treningów na 30/31 dni. Dzięki temu nie zapominam o ćwiczeniach i każdego dnia, wiem co mam ćwiczyć.

Od poniedziałku ostro sie biorę za treningi, w tygodniu sobie troche odpuściłam ale nic nie szkodzi. Świat sie na tym nie kończy, a nie warto przestawać dążyć do swojego celu. Cel wagowy juz uzyskałam, teraz tylko utrzymać wagę i zacząć bardziej rozbudowywać mięśnie.

Podjęłam jedna bardzo ważna dla mnie decyzje i nie żałuje takiego wyboru. Niektórzy są przeciw temu, ale jest to moje życie i nikt za mnie go nie przeżyje. Kilka dni było bardzo nerwowych, ale jakoś sobie poradziłam. Teraz może być tylko lepiej. Nie biorę do siebie tego, ze będzie jakiś upadek i poddam sie. Tak na pewno sie nie zdarzy. Wiele sytuacji nauczyło mnie, ze trzeba być silnym i nie dawać po sobie poznać, że coś nas niszczy. Jesteś szczęśliwa, ponieważ sama podjęłam sie tego kroku na przód i skoro tak sie stało to najwidoczniej los tak chciał. Nic bez przyczyny sie nie dzieje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz