21 sierpnia 2015

Alkohol podczas diety

Każdy od czasu do czasu lubi sie napić. Sam czy w dobrym towarzystwie to bez znaczenia, piwko czy drink pijacy w odpowiednich ilościach nikomu jeszcze nic nie zrobił. Cieżko jest będąc na diecie zapomnieć o dawnych nawykach. To sie wiąże i jedzenia i picia. Łatwiej przyjdzie to osobie, która przed odchudzaniem nie piła żadnego alkoholu nawet jeśli była jakaś okazja. Ale z własnego doświadczenia wiem, że dieta długotrwała wiąże sie z tym, że bedzie na pewno jeden dzień kiedy bedzie trzeba było wybrać 'pić czy nie pić'. Tak samo jak słodycze alkohol to puste kalorie. Wypijamy od 50 kcl w górę i tak na prawdę nic z tego nie mamy. Uczucie pełności brzucha sie pojawia a za jakaś chwile jesteśmy głodni. 

Jeśli chodzi o piwo to piwo jasne ma w sobie 150 kcl na 330 ml. Kieliszek wódki .. Który nie kończy sie zazwyczaj na jednym kieliszku ma 110 kcl w 50 ml. Wino czerwone półsłodkie, które lubię najbardziej 120 ml ma tylko 92 kcl. Wino białe wytrawne w 120 ml ma 80 kcl, czyli jeszcze mniej niż czerwone. Advocat, które szczerze niecierpię w 30 ml ma aż 75 kcl. 

Tak jak mówiłam na początku są to puste kalorie. Nie dostarczamy organizmowi w sumie nic a dzienne zapotrzebowanie kaloryczne zostaje przekroczone. Alkohol i odchudzanie nie chodzą ze sobą w parze. Dlatego jak zdecydujemy sie na dietę to warto zapomnieć o drinkach, piwkach. Chociaż czasami można przegiąć granice i napić się w dobrym towarzystwie. 

Jeśli chodzi o treningi to nie polecam picia alkoholu. Ponieważ gdy ćwiczymy na siłowni, wyciskamy siódme poty to w momencie kiedy pozwolimy sobie ma 6 piw bądź wlejemy w siebie 6 drinków to na dobra sprawę cały trening, który zrobimy w ciagu tygodnia pójdzie sie pieprzyć. Wiec przed wypiciem alkoholu zapytajcie sie czy warto zmarnować to nad czym pracowaliście cały tydzień. :) 

Informacja dla wszystkich, którzy polubili mojego fanpage!! 

Fanpage został usunięty - w połowie. Ponieważ założyła go osoba, z która na całe szczęście nie mam już kontaktu, ja bezpośrednio sama nie moge usunąć. Strona została usunięta ponieważ nie wchodziłam na to, nie dodawałam nic przez długi czas i stwierdziłam, że to nie ma sensu. Mam nadzieje, że nikt sie z was nie pogniewa. A wszelkie informacje znajdziecie z pewnością na blogu bądź możecie śmiało pisać na moj e-mail. :) 

Dzisiaj przysiady robiłam z obciążeniem. Z żywym obciążeniem, czyste 4,5 kg dziecka. Powiem wam, że nawet fajnie sie ćwiczyło ale było cieżko. Mimo tego brat siedział cicho i patrzał sie na mnie jak na idiotkę. Jeśli to go ma uspakajać to jaknajbardziej będę z nim ćwiczyć cześciej. :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz