20 sierpnia 2015

Głodówka - dzień 2 i 3

Trzy dni głodówki właśnie sie skończyły. Wczoraj nie dałam postu ponieważ nie było mnie w domu a kiedy wróciłam było już bardzo późno. Nie miałam nawet siły siegnąć po iPada i napisać cokolwiek. 

Jeśli chodzi o wczorajszy dzień.. Był to ciężki dzień nie tylko patrząc na to, że nie dawałam do organizmu żadnego jedzenia. Z samego rana jak wstałam troche sie przestraszyłam ponieważ leciała mi krew z nosa. Nie był to żaden krwotok na całe szczęście, ale zaniepokoiłam sie samym faktem, że jednak ta krew leci. Do godziny 13 było to krwawienie małe, raz leciało raz nie. Także bez chusteczki nie mogłam sie ruszyć. Na szczęście nie powtórzyło sie tu już. I reszta dnia była całkowicie spokojna. 

Dzisiaj jestem niestety tak osłabiona, że jedyne gdzie sie przemieszczam to z łóżka do łazienki albo z łóżka do kuchni po zimną wodę. Przez to, że w tym miesiącu miesiączka mnie zaskoczyła i przyszła niespodziewanie to problem jest taki, że musiałam coś zjeść żeby nie opaść już dosłownie z sił. Nie było tego zbyt wiele, jakieś 2-3 ogórki. Czuje sie dobrze tylko moja głowa wydaje sie ciężka a ja sama jestem śpiąca. Wczoraj nie ćwiczyłam i dzisiaj też nie będę. Nie dość, że mnie brzuch boli to jeszcze jest gorąco. 

Nie spodziewałam sie, że właśnie tak głodówka sie odbywa. Czy ją powtórzę jeszcze? Nie wiem, może raz w miesięcu będę ją stosować. Na pewno nie przez kilka, kilkanaście dni ponieważ to nie jest dla mnie. 

Rozpisałam sobie treningi i jadłospis na 11 dni, czyli do końca miesiąca. Chce schudnąć za wszelka cenę, ale nie chce sie doprowadzić do stanu kiedy nie będę mogła sie ruszyć z łóżka bo po prostu nie będę miec siły. 11 dni to bardzo mało dlatego mam w planach schudnięcie 3-4 kg. Dalej nie robię planów ponieważ nie wiem co bedzie we wrześniu. 

Jeśli chodzi o moje życie.. Komplikuje sie i to coraz bardziej. Nie wiem co mam robić, nie widzę wyjścia z tego wszystkiego. Dlatego leżę w łożku i oglądam na zmianę bajki i romanse. I albo płacze w poduszkę albo sie śmieje. :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz