Dzisiaj drugi wpis na temat herbaty pojawiający sie na blogu. Jakiś czas tematu pisząc ze znajomą dowiedziałam sie o ziołach mnicha. Nie byłam przekonana do nich aczkolwiek lubię pić różne herbaty i postanowiłam kupić. W sklepach są cztery rodzaje ziół mnicha. Są to zioła ma oczyszczanie, na prace jelit, na cholesterol oraz na odchudzanie. Osobiście przetestowałam tylko jeden rodzaj i to była herbata na oczyszczanie.
Jeśli mam być szczera to polecam każdemu kto ma problemy z wydalaniem moczu. Ponieważ po herbacie nerki faktycznie zaczynają pracować szybciej. Ja miałam takie problemy, często nie wydalałam moczu przez cały dzień, albo raz na dzien co jest stanowczo za mało nawet jeśli wypijałam 3 litry wody dziennie. To sie zmieniło jak zaczęłam pić herbatę.
W herbacie znajduje sie korzeń mniszka z zielem, które pomagają zwiekszyć eliminacje wody z organizmu. Dzięki czemu wspomagaja naturalne oczyszczanie organizmu. Liść pokrzywy ma za zadanie usunąć zbędne produkty przemiany materii z organizmu oraz przyczynia sie do prawidłowej pracy nerek. Ziele krwawnika wspomaga prawidłowe funkcjonowanie nerek i układu moczowego.
W opakowaniu mamy 20 torebek, które starcza nam na długo. Jak mówiłam polecam je jak najbardziej. W miedzy czasie kupie na pewno pozostałe rodzaje herbat i również napisze wam jak sie sprawdzają.
Skoro już tak coś polecam to również moge skrytykować tabletki na przeczyszczenie. Kilka dni temu kupiłam bez recepty, jedno opakowanie tabletek Verdin. Czułam sie ociężała, a dosyć sporo jadłam, do ćwiczeń mnie nie ciągło wiec chciałam oczyścić sie za pomocą tabletek. W składzie tabletek znajduje sie karczoch, rozmaryn oraz kurkuma. Wszystko byłoby okej gdyby tabletki działały. Piszą, że w ciagu dnia zaleca sie przyjmować do 4 tabletek dziennie, przed lub po jedzeniu. No cóż, stosowałam tak jak pisali i pierwszego dnia po każdym posiłku brałam jedna tabletkę. I przez cały dzień nic sie nie działo, dosłownie. Następnego dnia wzięłam wszystkie tabletki które mi zostały, czyli 6 tabletek i dopiero po tzw. Przedawkowaniu coś sie ruszyło. Organizm dopiero po takiej dawcę zaczął wydalać niepotrzebne składniki, które siedziały w organizmie. Wiec nie polecam, bo są po prostu do dupy. Pierwszy i ostatni raz je kupiłam.
Jeśli chodzi o moja głodówkę to szło mi świetnie do godziny 17:30. Zaczęło być tak gorąco, duszno że kupiłam sobie loda i zjadłam, potem wypiłam zimnego energetyka. Także dzisiejszy dzień nie jest zaliczony do głodówki. Czyli zaczynam jutro. Przyznam sie, że teoretycznie po całym dniu nie czułam głodu. Jest mega duszno dlatego daruje sobie dzisiejsze ćwiczenia. Jutro natomiast zaczynam pełna para :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz