28 września 2015

Suplementy na masę

Suplementy czy też odżywki nie zależnie w jakiej formie by nie były stanowią uzupełnienie diety w składniki, które nasze ciało się domaga podczas wysiłku fizycznego. Budowanie masy mięśniowej zajmuje sporo czasu. Trzeba odpowiednio rozłożyć kalorie na tłuszcze, węglowodany oraz białka. A także na mikro i makroelementy. Dla osób, które ćwiczą profesjonalnie jest duże zapotrzebowanie w energię, aminokwasy i minerały. Dlatego też dużo osoób decyduje się na suplementy i odżywki. Każdy z nas jest inny i na każdego znasz działa inna odżywka i inne dawkowanie. Pod uwagę przy wyborze suplementu lub odżywki powinno się brać również to jaki sport wykonujemy. 

W sieciówkach internetowych a także bezpośrednio w sklepie możemy spotkać dwa rodzaje suplementów. Pierwszy rodzaj - suplementy, które uzupełniają naszą dietę. Drugi rodzaj - suplement, który wpływa na naszą masę ciała. 

Pierwszy rodzaj suplementów to odżywki, które należą do grupy białkowych, węglowodanowych oraz białkowo-węglowodanowych. Logiczne jest to, że są one po to aby dostarczyć organizmowi niezbędnych składników, o które domaga się nasze ciało. Warto zapamiętać, że odżywki nie są podstawą diety tylko jej uzupełnieniem. 

Drugi rodzaj suplementów to suplementy, które wpływają na naszą masę ciała. Mają one działanie anaboliczne czyli aktywują wydzielanie testosteronu i hormonu wzrostu. Często jest tak, że kulturyści od razu sięgają po sterydy. Nie powinno tak być, ponieważ odradza się brania sterydów na początku treningu. 

Krreatyna jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ jest to forma odżywki, która zwiększa wytrzymałość i energię. Szybciej będą zwiększać się mięśnie, ale trzeba również pamiętać o regularnych ćwiczeniach. Nic samo się nie zrobi.  





27 września 2015

#46

Ciąg dalszy ogariania swojego życia. Muszę wam sie przyznać, że przez ostatnie dni.. ostatni miesiąc miałam wywalone dosłownie we wszystko. Zaczynałam diety i kończyłam je w tym samym dniu jedząc czekoladę albo jakieś inne świnstwa. No niestety, najwidoczniej potrzebowałam takiego miesiąca aby wszystko sobie ułożyć. Jedynie czego żałuję to tego, że przez moje jedzenie i przez nie utrzymanie formy wyglądam gorzej niż wyglądałam. Na całe szczeście już się pozbierałam. Dzisiaj był to ostatni dzień, w którym pozwoliłam sobie na coś słodkiego i od jutra zaczynam redukcję oraz treningi. Wszystko mam doskonale rozpisane, więc mimo tego, że było u mnie ciężko to nie marnowałam czasu. Postawiłam cel. Wiem jak chcę wyglądać i do tego dąże. 

"Mogę zaakceptować porażkę ale nie zaakceptuje tego, że nie próbowałam." 

Znalazłam motywację. Jest to osoba, która mega mnie motywuje i myślę, że to jest najwieksza motywacja jaką dostałam od życia. Grafik jest napięty ponieważ zmienili mi plan lekcji i teraz codziennie mam na 8 rano i kończę o 15.. Dlatego też treningi będą wykonywane o 22 bądź wcześniej. Wszystko zależy od tego ile będę mieć wolnego czasu. W dni kiedy będę mieć wfy swoje treningi będę odbywać właśnie tam. Pracuję nad pośladkami i brzuchem, tutaj raczej nic się nie zmienia. Jeśli chodzi o dietę to do końca września i przez cały październik będzie to redukcja tkanki tłuszczowej. Wybrałam sobie dietę nieskokaloryczną, ale to nie jest żadna głodowka. Mi jak najbardziej ona odpowiada i czuję, że dam radę. 

Jak zdołałam się podnieść i zacząć myśleć pozytywnie? Powiedziałam sobie, że muszę wstać żeby innym nie dać satysfakcji z mojej porażki. Wiem, że kilka razy się podnosiłam i nie wychodziło z tego kompletnie nic. Ale jutro ..Jutro jest to dzień kiedy zaczynam walczyć. Jestem dobrze nastawiona, mam ogromną motywację i nic mnie nie powstrzyma. 

23 września 2015

#45

Brak czasu na bloga, na życie, na treningi na wszystko. Wracam do domu, często jest to juz wieczór. Odrabiam lekcje i idę ćwiczyć, nie mam czasu na nic wiecej. Ale spokojnie, radzę sobie. Postaram sie dodawać posty co drugi, co trzeci dzień. 

Dieta cały czas jest. Jem zdrowo, żadnych fast foodów i słodyczy. Powiedziałam sobie raz stop i nie popsuję teraz tego. Do tego wróciłam do treningów. Wczoraj miałam serie na pośladki i niepełny trening brzucha bo byłam zmęczona. Mój cel jest taki aby schudnąć 3 kg, mam na to dwa tygodnie. Nie wiecej, nie mniej. Potem stwierdzę czy chce schudnąć bardziej czy nie. 

W sobotę z tego powodu iż byłam w Świnoujściu, a potem nocowałam u kogoś bardzo mi bliskiego nie miałam nawet czasu na jedzenie. A co lepsza - nie chciało mi sie jeść, wiec moge zaliczyć to do jednego dnia głodówki. Czułam sie normalnie, nie miałam uczucia głodu bo nawet o tym nie myślałam. 

Niedziela zleciała szybko, a w szkole jak to w szkole. Oceny nie są piękne ale poprawię sie. Potrzebuje planu dnia .. Czas go w końcu zrobić. 

Bilans na dziś : 
Dwa jabłka 104 kcl 
Bułka z szynką, ogórkiem i pomidorem .. Na oko 300 kcl. 





16 września 2015

#44

Stwierdziłam, że dzisiejszy dzień to dzień, w którym poopowiadam co sie u mnie takiego dzieje. Nie ma nic w tym takiego szczególnego, wyjątkowego, o czym mogłabym pisać i pisać. Ogólnie jest dobrze, nie mam w szkole problemów z nauka. Niestety, biologia bedzie ciężka w tym roku. Nie wiem jak z matematyka, narazie jest całkiem luźno. Wiec na szkole nie narzekam. Jedyny minus jest taki, że w dzni kiedy kończę 15-16 tak na prawdę nie mam na nic czasu. Oprócz treningu nie jestem w stanie zrobić nic wiecej. Tak poza tym jest okej, nie przejmuje sie niektórymi osobami, mam w pełni wywalone. 

Dietka, dieta. Idzie doskonale. Ograniczam sie ze słodyczami, moge nawet powiedzieć, że przestałam je jeść. Za mną jest trzeci dzień i jestem z siebie dumna. Fast foodów nie jem, aczkolwiek pozwalam sobie na małe co nieco. Wtedy oczywiście na wieczór biorę tabletkę na przeczyszczenie, i jest o wiele lepiej. Jasne, po co jeść skoro i tak zaraz sie oczyszcze? Sama nie wiem, czasami jak mam na cos ochotę to jem a potem mam wyrzuty sumienia. I tak to w sumie działa. 

Trening wykonuje codziennie. Ustaliłam sobie, że weekendy będę mieć wolne. Na zmianę ćwiczę brzuch i pupę razem z nogami. Taki układ mi o wiele bardziej pasuje. Trening brzucha ma oczywiście ćwiczenia P. Małgosi, które są doskonałe. 

W życiu prywatnym zmienia sie wszystko na okrągło. Zbyt dużo nie mam do powiedzenia w tym temacie. Jest po prostu nijak. Po prostu jest. 




Bilans :
jogobella 150 kcl 
kawa 73 kcl 
koktajl 205 kcl 

14 września 2015

Teksty motywacyjne

Pozwoliłam sobie dzisiaj poszukać kilka tekstów, które na prawdę motywują. Myśle, że zdjęcia i różne cytaty sporo pomogą zwłaszcza początkującym. Mi pomagały i pomagają dalej. Jeśli jestem na skraju 'nie chce mi sie tego robić' przypominam sobie niektóre cytaty i jednak daje radę. 

1. ' Nie pozwól by to, czego nie możesz zrobić, miało wpływ na to, co możesz zrobić. ' 
2. ' Gdy na Twojej drodze pojawi sie wiele przeszkód, nie pozwól byś Ty sam był jedna z nich. ' 
3. ' Jedyną drogą rozwoju jest ciagle podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć. ' 
4. ' Padłem. Nikt nie podał ręki. Sam wstanę.. Silniejszy. ' 
5. 'Płacz na treningu, śmiej sie podczas walki ' 
6. ' Ten, kto pokonuje innych, jest silny. Ten, kto pokonuje siebie, jest potężny. ' 
7. ' Nigdy nie przegrywasz gdy walczysz.. Przegrywasz, gdy przestajesz walczyć. ' 
8. ' Najlepszy czas na działanie jest teraz ' 
9. ' Najlepszym sposobem na uniknięcie porażki jest determinacja, by osiągnąć sukces ' 
10. ' Paddający sie - nigdy nie wygrywa, a wygrywający - nigdy sie nie poddaje ' 

Wybrałam 10 najlepszych - według mnie - cytatów motywacyjnych, które powinny poruszyć największego lenia. Warto w pokoju, nad łóżkiem czy gdziekolwiek indziej powiesić sobie takie teksty. Najlepiej widoczne, czarne kontury, które na pewno zauważymy. I za każdym razem kiedy będziesz miec chwile zwątpienia, po prostu spójrz i przeczytaj obojętnie jaki tekst. Przemyśl czy warto odpuścić sobie teraz kiedy jesteś bliski szczytu. I zacznij działać. :) 





Bilans 600kcl / 492 kcl 
jogobella 150 kcl
porcja ryżu z warzywami 233 kcl
pół ogórka 11 kcl 
panierowane krążki cukinii 98 kcl

Trening : 
3 serie 10 powtórzeń brzuch
Mel B trening brzucha 
Tiffany boczki 

11 września 2015

Biały ryż

Chyba w każdym domu znajdziemy ryż biały jak i również ryż brązowy. U mnie ostatnio ryż stanowi podstawę posiłku. Ponieważ na stałe włączyłam go do swojej diety warto było poczytać pare ciekawostek na jego temat. Spożywam ryż biały, szklanka gotowanego ryżu na dzień z warzywami idealnie pasuje mi na obiad czy też obiado kolacje. 

Ryż sam w sobie posiada dużo magnezu, żelaza, wapnia, potasu oraz witamin z grupy B a także posiada kwas pantotenowy, który pomaga w regulacji cukru we krwi. Spożywanie ryżu ma swoją zaletę, miedzy innymi obniża cholesterol, pobudza trawienie i korzystnie wpływa na serce. Ziarenka w sobie posiadają bardzo mało sodu. Z tego powodu powinny cieszyć sie kobiety, ponieważ spożywanie sodu w większych ilościach powoduje zatrzymanie wody w organizmie. 

Osoby aktywne fizycznie bardzo cenią ryż, ponieważ jest doskonałym źrodłem białka, które pomaga w budowaniu mięśni. 

Na który ryż sie najlepiej zdecydować ? Najzdrowszy jest brązowy oraz czarny ponieważ zawierają w sobie najwiecej wartości  ale to od nas zależy, który smakuje nam bardziej. 

Biały ryż jest lżej strawny i jest pozbawiony kwasu fityniwego. Dzięki czemu hamuje wchłanianie wybranych pierwiastków miedzy innymi cynku, magnezu a także żelaza. 

Ryż można podawać na wiele sposób. Z chudym mięsem, z duża ilością warzyw. Na mleku z owocami , ze śmietana i truskawkami. Ja jednak polecam wam ryż na kostce rosołowej z gotowanymi warzywami. 

Wlewamy trzy szklanki wody do garnka i wrzucamy kostkę rosołową. Bierzemy mrożone warzywa - ilośc warzyw zależy juz od nas, ja zazwyczaj daje garstkę, dwie - i wrzucamy. Gdy woda zacznie sie gotować wsypujemy całą porcje ryżu i gotujemy przez 10-12 minut. I posiłek gotowy. :) 




9 września 2015

Ile razy można podchodzić do diety?

Odpowiedź jest prosta i jasna - tyle ile potrzebujesz. Z własnego doświadczenia wiem, że podchodzenie do diety a potem rezygnowanie z niej jest częste. Moim zdaniem osoba, która podchodzi do diety kilka razy bo może jej sie nie udało z silną wolą cały czas walczy i sie nie poddaje. Dla mnie to jest ważne, bo kilka porażek to nic. Ważne żeby sie podnieść i zacząć od nowa. Tak długo, aż wyjdą nam dwa dni diety, tydzień, miesiąc aż w końcu dieta staniem sie naszym stylem życia. Zbyt wiele nie potrzeba do tego, aby czuć sie dobrze. Wystarczy przejść na zdrowy i aktywny tryb życia a także znać umiar. To jest moja - i nie tylko - podstawa do sukcesu. 

Dobrze wiecie, że ja w ostatnim czasie dużo razy zaczynałam dietę i wiele razy kończyła sie na pierwszym dniu. Ostatnio byłam gotowa aby podjąć sie diety Black And White, natomiast po raz setny zrezygnowałam z niej i jednak wracam do ABC. 

Nie moge ustać przy jednej diecie. Myśle, że to może być związane z moim stanem psychicznym jak i fizycznym. Natomiast po przemyśleniu sobie wszystkiego stwierdziłam, że nie jest tak źle u mnie aby poprzez takie załamanie jadła wszystko na co mam ochotę, a potem wchodząc na wagę winiła siebie i wszystkich wokół. 

Jestem przygotowana, w głowie sobie już wszystko ułożyłam. Wszystko co jest związane z treningami, dieta a także z moim życiem. Dieta jak pisałam wyżej bedzie trwać do czasu kiedy uzyskam swój cel. Treningi owszem, ale o nich w następnym poście. A w życiu.. Hm, postanowiłam nie przejmować sie tym co jest teraz. Jeśli nie dostaje konkretnej odpowiedzi to nie mam zamiaru wymuszać na kimś czegoś, czego sam nie jest pewny. Mimo tego, że jestem sama nie czuje sie samotnie. Przynajmniej w pewnym sensie, ponieważ mam przy sobie osoby, które sprawiają, że mam uśmiech na twarzy. Jasne, wolałabym mieć kogoś teraz obok siebie, powiedzieć te dwa słowa, przytulić ale jest jak jest. Nie zapowiada sie aby w najbliższych dniach cokolwiek sie zmieniło. Dlatego też musze w końcu zacząć myśleć o swoim wyglądzie i skupić sie na tym, żeby w końcu osiągnąć swój cel. 




7 września 2015

#43

Długo sie zastanawiałam czy dawać dzisiaj wpis, ale skoro posty nie wychodzą mi żeby dawać je codziennie to mogłabym chociaż spiąć dupę i postarać sie żeby wychodziły co drugi dzień. I oto jestem. Ostatnio u mnie nie jest zbyt dobrze. Mam wrażenie, że coraz bardziej idę ku depresji bądź już ją mam. Za bardzo nie wiem co sie u mnie dzieje. Niby jest spoko ale nie jest. Kompletnie nie wiem co mam robić, dlatego stoję w miejscu i zaczynam powoli sie cofać. 

O diecie, treningach wole nie mowić bo to jest jedna wielka porażka. Powiem tylko, że zrezygnowałam z diety ABC i przeszłam na dietę Black and White. Dzisiaj miał być pierwszy dzień, ale oczywiście nie wyszedł. Będę tak długo podchodzić do diety dopóki nie zaliczę jej całej z osiągniętym sukcesem. 

Dni nie są kolorowe, są szare od jakiegoś czasu i nie zapowiada sie aby stały sie inne. Uciekam jak moge od złych myśli, które pojawiają sie w mojej głowie. Staram sie panować nad emocjami kiedy jestem w miejscu publicznym. Wracając do domu to juz jest inna bajka. Ponieważ już od niecałych dwóch tygodni nie potrafię zasnąć i spać całą noc często płacze. Co pcha mnie na dno jeszcze bardziej. 

Jestem wykończona psychicznie jak i fizycznie. Ale nie ma co sie martwić, dam sobie radę. Jak zawsze. 



5 września 2015

Chłodne dni, dieta

Za oknem mimo tego, że świeci słońce robi sie coraz zimniej. Niedługo przywita nas jesień, a za jakis czas zima, której tak bardzo nie chce. W zimę zazwyczaj dostarczamy organizmowi ciepłe, sycące posiłki, które niekoniecznie są zdrowe. Przede wszystkim tłuste mięsa, w święta są to wszelakie słodycze, ciasta, babki. Za oknem zimno i nikomu sie nie chce wychodzić na spacer, na siłownie, nie mówiąc już o bieganiu. Aktywności fizycznej w tym momencie jest brak, wiec nasza waga rośnie. Jest to od jednego do dwóch a nawet i wiecej kilogramów, zależnie od tego ile i co jemy. Nie powinno tak być, zimne dni powinny być dla nas motywacja. W końcu po zimnym poranku i nocy przyjdzie czas gdzie wstając bedzie nas witać słońce a my będziemy bez fajnej sylwetki. 

Jak nie przytyć w chłodne dni? 

Bardzo prosto. Przede wszystkim nie zapominać o zbilansowanej diecie. Zero fast foodów, słodyczy i innych pustych kalorii. Z pośród produktów, które wybieramy warto sie skupić na takich produktach, które zawierają w sobie odpowiednia ilość witamin i minerałów. Dzięki nimi na pewno poprawimy podatność na wirusy i bakterie. 

W diecie nie może zabraknąć białka i węglowodanów złożonych. Ponieważ one dostarczają nam energii, która jest nam potrzebna gdy temperatura jest poniżej 0. Dzięki temu przede wszystkim zachowamy dobre samopoczucie a także siły. 

Warto zapamietać, że o sylwetkę można dbać zawsze, nie zależnie od tego jaka pora roku jest za oknem. 

Zimny nie lubię, zawsze w ten czas bardzo marzne nawet jak jestem ciepło ubrana. Nie lubię wychodzić na dwór, najchętniej siedziałabym cały dzień w domu i piła gorąca herbatę. Niestety trzeba chodzić do szkoły wiec tego nie uniknę. Myśle, że jeśli ktoś stosuje dietę to nie zapomni o niej w zimę. Tak na prawdę nic sie nie zmienia, wystarczy brać wiecej witamin żeby nasz organizm był bardziej odporny na choroby. Ćwiczyć można w domu ja w tym nie widzę problemu. :) 

Ostatnia rzeczą jaka chciałabym sie z wami podzielić jest wiadomość, która samą mnie poruszyła. Ostatnio natknęłam sie na artykuł, który mówi, że wegetarianizm został uznany za chorobę psychiczna. Za tą sprawa stoi Światowa Organizacja Zdrowia, którzy uznali wegetarian za ludzi chorych psychicznie. 

Nie musze dużo i tym mówić, ponieważ dla mnie to jest śmieszne. Niektórzy jedzą mięso, niektórzy nie. Co w tym złego? Wychodzi na to, że wszystkich wegetarian trzeba zamknąć w szpitalu psychiatrycznym i ich leczyć. Śmiechu warte. :) 

Bilans: 
gotowany ryż - 232 kcl 
gotowane warzywa - 15 kcl
pół kostki rosołowej - 5 kcl 





3 września 2015

Pasy wyszczuplające

Na początku słowo co to jest właściwie ten pas wyszczuplający. A no właśnie, jest to urządzenie mechaniczne, które nakłada sie na talie. Często sie słyszy, że ich wibracje pobudzają mięśnie brzucha. 

Prawda jest w tym taka, że owszem - wibracje działają na mięśnie brzucha, napinają je i rozluźniają dzięki czemu nasze mięśnie brzucha stają sie mocniejsze i twardsze. 

Trzeba zapamietać, że pas wyszczuplający nie spała tłuszczu z brzucha. Pomaga jedynie w wyrobieniu sobie mięśni. 

Pasy powinno sie nosić od 15 do 30 minut dziennie. Bezsensu nosić pas cały dzień i noc skoro nic to nie da. 

 Są cztery rodzaj pasów : 

1. Pasy wibrujące ze zmienna szybkością, które pobudzają mięśnie brzucha. 
2. Pasy zwiększające pocenie podczas ćwiczeń, co umożliwia obniżenie wagi. 
3. Pas z dodatkowym tzw. ogrzewaniem, który ma na celu jeszcze bardziej zwiekszyć pocenie. 
4. Pasy zakładane teoretycznie do ćwiczę, które usztywniają kręgosłup. 

Ja właśnie zaopatrzyłam sie w pas, który zwiększa pocenie sie podczas ćwiczeń. I możecie wyobrazić sobie jak bardzo mokra jestem już po 10 minutach treningu. Co do mięśni brzucha, jest w tym racja ponieważ czuć po krótkim czasie jak pracują mięśnie, co dla mnie jest rewelacyjne. Dzisiaj pierwszy raz używałam pasa i nie zamierzam zakończyć z nim przygody ponieważ myśle, że to fajna rzecz. 




2 września 2015

Drugi rok szkolny, brak organizacji

Zaczął sie mi drugi rok szkolny w technikum i nie wiem czy mam sie cieszyć czy płakać ale chyba jedno i drugie. Powiem wam, że teraz wszystko sie zmieni. Lekcje, wychowanie, czas spędzony w szkole. Ponieważ połączyli moja klasę z klasa A i teraz jest jeszcze wiecej nas w klasie niż było rok temu. Chaos totalny, już po jednej godzinie głowa mnie tak bolała, że musiałam wychodzić na korytarz. Poznałam dzisiaj nowy przedmiot, śmieje sie bo będę zdawać na traktor haha. Ale lekcja o ruchu drogowym to nie dla mnie. 

Po całym dniu jestem padnięta. Na dodatek nie śpię po nocy. Nie moge zasnąć, nie wiem czym to jest spowodowane. Odsypiam w dzien jeśli mam taka możliwość. Brak organizacji totalnie mnie dobija. Ja nie wiem co mam robić. Jestem taka zrezygnowana, że szkoda mi słów. 

Dieta jest, czasami mam chore napady i postanowiłam, że kupie tabletki na przeczyszczenie. Raz jeszcze, ale nie te same. Ponieważ dostałam wiadomość i ktoś mi polecił pewne tabletki postanowiłam spróbować, w czym nie widzę problemu. Napady są straszne, nie chce mi sie jeść a i tak idę bo np. mam ochotę na coś słonego. 

Treningi również są. Niestety robię je dopiero o 21 bo wtedy dopiero mam czas. 

Wiem, że przez kilka dni nie dodawałam nic na bloga ale zupełnie nie miałam czasu. Postaram sie dodawać posty co drugi dzień, może nawet codziennie jeśli wszystko sobie ułożę.