29 stycznia 2015

Początek z Mel B.

Wracając dzisiaj do domu pomyślałam sobie, że oglądnę kilka filmików Mel B i zobaczę jakie ona wykonuje ćwiczenia. I przypomniałam sobie, że już kiedyś ćwiczyłam z nią, może nie po to aby schudnąć czy żeby mieć mięśnie, ale bardziej z nudów. I tak w sumie wzięłam zeszyt, który przeznaczyłam na całe 5 miesięcy mojej ciężkiej pracy nad swoim ciałem i zaczęłam robić taki kalendarz treningów a obok napisałam sobie ile w każdy dzień mam zjeść kalorii. Na razie zrobiłam tylko pierwszy miesiąc, czyli luty ponieważ teraz i tak nie mam sił na ćwiczenia i prawie ciągle mnie nie ma w domu, także nie mam nawet jak ćwiczyć.

Ćwiczenia, które się pojawiły w moim treningu to na pewno ABS. Od samego początku polubiłam te ćwiczenia, nie sprawiają mi trudności i są na prawdę fajne, także będę je kontynuować.

Zaczynam Mel B - pośladki. Skoro przysiadów nie chcę robić żeby nie mieć ogromnych mięśni na udach to popracuję nad pośladkami, żeby tą pupę ujędrnić. Tutaj podam wam link gdzie można razem z Mel B poćwiczyć :

https://www.youtube.com/watch?v=nmJXHq5n300

Chcę bardziej się skupić na mięśniach brzucha dlatego zaczynam również Mel B - brzuch. Zauważyłam, że kilka ćwiczeń jest z ABS, i są filmiki jak wykonuje ABS dlatego czemu nie? Im więcej ćwiczeń, im cięższy trening tym szybciej widoczne efekty.

https://www.youtube.com/watch?v=ks_tqbwh8-s

I na nowo chcę zacząć krzesełko wykonywać. Zaczynam od 20s i codziennie sekundy rosną o 10.

Co trzeci dzień robię sobie odpoczynek i próbuję wypić 3l wody.

Zastanawiam się nad tym aby zacząć biegać, ale nie chcę zwalać na siebie jak najwięcej wysiłku bo mam też inne obowiązki, między innymi szkoła.. zaczyna się drugi semestr dlatego będę mieć więcej nauki jeśli chcę zdać - a chcę.

Ćwiczenia będę wykonywać o tej samej godzinie, myślę że 20:00 to odpowiedni czas jak dla mnie, poza tym szybciej czasu nie znajdę na trening a ze wstawaniem rano mam duże problemy.

Ciągle zmieniam ćwiczenia albo nie patrzę na to co jem, w czasie przerwy zimowej miałam schudnąć, i na początku się udało, ale wszystko prysło i tak na prawdę olałam całą sprawę. Dlatego robię sobie taki prezent urodzinowy i od 1 lutego lecę tym treningiem.

Myślę, że na dzisiaj będzie koniec, jestem zmęczona a jeszcze czeka mnie sprzątanie ..
Miłej nocy! 

26 stycznia 2015

Nie dajesz rady? Zmuś się!


Często mam tak, że rezygnuję z czegoś już na samym początku bo nie daję rady, bo nie mam siły, bo już mi się nie chcę, bo myślę, że to nie ma sensu. Ale dzisiaj przełamałam ten stan i dotarłam do końca. Chodzi mi o ćwiczenia. Kiedy brak nam siły już a jesteśmy już bardzo blisko ku końcowi to rezygnujemy, poddając się a przecież bez walki nie dotrzemy na szczyt.

Wiem jak ciężko jest przełamać się samej. podnieść się z łóżka i zacząć pracować nad sobą. Ale zamiast leżeć przez ten cały dzień w łóżku i jeść co popadnie warto wstać  i zrobić coś dobrego dla samej siebie.

Zawsze sobie powtarzam, że bez ćwiczeń i bez diety będę wyglądać tak jak 2 lata temu, a wtedy na prawdę byłam gruba. I to jest taka moja własna motywacja. Bo nie chce tak wyglądać, mam swój cel i każdy kolejny dzień zbliża mnie do niego.

Dlatego warto mieć taką swoją własną motywację, która daje porządnego kopa w tyłek.

Dziś poszłam na "spacer" z koleżanką i powróciłam do aplikacji WalkLogger . Mówiąc prościej jest to krokomierz i między innymi liczy także kalorie. Spacerowałam godzinkę i spaliłam 167 kcl. Jak dla mnie wynik jest dobry, chociaż kiedyś potrafiłam chodzić tak cały dzień tylko po to, aby zbić jak najwięcej kalorii. Powoli wracam w tą fazę i myślę, że mi się uda.

Również dziś pierwszy raz ćwiczyłam z aplikacją ABS Workout i muszę wam się przyznać, że po 4 ćwiczeniu już czułam ten ból w mięśniach ale wytrwałam do końca i jestem z siebie dumna. Ćwiczy się szybko. Mi to zajęło jakieś 20 minut, może 30. Wątpie bym miała zakwasy po tych ćwiczeniach ponieważ dla mnie to nie był aż tak duży wysiłek ale ćwiczyło mi się dobrze.












Miłej nocy! 

25 stycznia 2015

Abs Workout.

Dziś chcę wam przedstawić aplikację, która nazywa się Abs Workout. Apka jest dostępna za darmo w sklepie play. Wczoraj przez przypadek znalazłam się na asku pewnej dziewczyny, która właśnie wspominała o tej aplikacji.

Aplikacja jest polska i bardzo łatwa w obsłudze. Znajdują się tam ćwiczenia na mięśnie brzucha ale z tego co wiem, to są jeszcze ćwiczenia na pośladki i mięśnie piersiowe.

Jest 8 rodzajów ćwiczeń i każde z nich jest pokazane jak się je wykonuje. Ćwiczenia wyglądają na proste ale pewnie jak się zacznie ćwiczyć to będą stawiać pewien trud. Każde ćwiczenia ma jedną serie po 30 powtórzeń z tego co widzę. Są filmy, z którymi można "razem" ćwiczyć. Są też jakieś poziomy, jeszcze dokładnie nie wiem o co w tym chodzi dlatego, że dopiero od jutra zaczynam trening z tym programem.

Jakie mam plany co do tego..

Na pewno zamierzam ćwiczyć do samych wakacji, czyli przez 5 miesięcy i mam dużą nadzieję, że brzuch wyrzeźbię tak jak chciałam od samego początku.
Oczywiście bez diety nie ma aż takich dużych efektów, dlatego też od jutra .. na nowo, po raz setny zaczynam bardziej zwracać na kalorie i na to co jem.

Tutaj macie pokazane wszystkie ćwiczenia na mięśnie brzucha jakie znajdują się w tej aplikacji :

http://www.youtube.com/watch?v=Md2cjzMe4eY

Jak dla mnie rewelacja.

-------------------------------------------------------------

A teraz kilka wyjaśnień.

Przede wszystkim chciałabym przeprosić, że posty nie pojawiały się. (przepraszam - jak ktokolwiek to czyta )
Nie było mnie kilka dni w domu, moje życie trochę musiałam poukładać na nowo, a także umarło mi zwierzątko.. więc nie miałam nawet ochoty wstawać i robić cokolwiek na blogu. Myślę, że od tego tygodnia wszystko się zmieni oczywiście na dobre. Osiągnę to, o co walczę i będę dumna z siebie.

Niestety dziś mało napiszę, ale tym razem postaram się żeby posty pojawiały się codziennie a jak nie to na pewno będą się pojawiać co drugi dzień.

Dobranoc kochani. 

20 stycznia 2015

Trochę organizacji nie zaszkodzi.


Pamiętam, że miałam dodawać codziennie posty, ale coś nie wyszło. Niestety nie mam zawsze tyle czasu aby na spokojnie usiąść i coś napisać. Zwłaszcza teraz kiedy od początku tygodnia każdy czegoś ode mnie chce i nie umiem znaleźć wolnej chwili dla siebie.

Urodziny były najlepsze. Mogę się przyznać, że zabalowałam trochę bardzo i jak na mnie to sporo wypiłam. Nie żałuję, bo bawiłam się doskonale. A noc była idealna. No i w sumie za dwa tygodnie są moje urodziny. Jeszcze się zastanawiam czy wyprawić je czy nie, mam trochę czasu na to także wszystko na spokojnie przemyślę.

Jeśli chodzi o moją dietę - tak, stosuję ją. Miałam zacząć od wczoraj ale postanowiłam, że od dzisiaj. Pół dnia minęło, ja nie zjadłam zbyt wiele, jestem na dobrej drodze. Tak jak pisałam chcę nie przekraczać 400 kcl na dzień i mam nadzieję, że mi to wyjdzie. Zaczęłam dużo pić co dla mnie jest dobre, ponieważ od małego mam tak, że  nie piję zbyt wiele. Potrafię wypić jedną szklankę wody na jeden dzień.

Kręgosłup przestał mnie boleć dlatego dziś już zaczynam robić brzuszki. Oczywiście nie zacznę robić ich tyle co na początku, tylko stopniowo, małymi krokami będę dodawać ich coraz więcej. Na początek zaczynam od 200 brzuszków na skos. Także dokańczam przygodę z plankt i na dziś wychodzi, że mam 4 minuty i nie zapominając o krzesełku - 3 razy po 1 minucie. 

Bilans : 

4 paluszki rybne - 296 kcl 









Pamiętajcie, że początki zawsze są trudne, ale potem efekt jest powalający.

Miłego dnia ! 

17 stycznia 2015

Postanowienia na ferie : mój cel.


Wczoraj w nocy dużo myślałam nad tym czego ja tak właściwie oczekuje od samej siebie, jakich efektów chcę uzyskać po swojej diecie i ćwiczeniach, a szczególnie jakiej wagi. I o tym dzisiaj chcę napisać.

Mój cel dla mnie jest osiągalny, wystarczy dobra motywacja i silna wola. Teraz mam zadanie ułatwione ponieważ mam rozpoczęcie ferii. Oczywiście oficjalne rozpoczęcie ferii zaczyna się 19.01.2015r. i od tego dnia zaczynam zmieniać samą siebie.

Przez dwa tygodnie chcę ograniczyć spożywane kalorie do 400. Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest bardzo mało i jest to nie zdrowe. Natomiast mi to nie przeszkadza, ponieważ organizm jest przyzwyczajony do tego.

Waga, którą chcę uzyskać po dwóch tygodniach takiego ograniczania wynosi : 54 kg. 

Jeśli będzie mniej, będzie dobrze. Chodzi o to, żeby waga spadła a nie podnosiła się do góry. Moja waga się waha, jednego dnia jest taka drugiego dnia jest inna. I chyba kupię nową wagę.

Waga od której zaczynam wynosi : 57 kg

Waga może jest zawyżona trochę, ale to nic nie szkodzi.

Ćwiczenia, które wykonywałam dotychczas chcę kontynuować. I wracam do robienia brzuszków. Ponieważ nie jara mnie anoreksja, nie chcę wyglądać tak jak dziewczyny, które się głodują. Chcę mieć smukłe ciało i widoczne mięśnie brzucha, tak jak było od samego początku mojego odchudzania. A także przez dwa tygodnie chcę zwiększyć swoją ruchowość, wracam do spacerów. A może i nawet skuszę się na bieganie.

Podsumowując :

Zaczynam : 19.01.2015 r.
Waga początkowa : 57 kg 
Waga końcowa : 54 kg 
Kontynuacja : plankt, krzesełko, brzuszki 
Początek : długi spacery, bieganie 
Ograniczenie do : 400 kcl dziennie 

Motywacja :









Jeśli ktoś chce się przyłączyć, zapraszam !

Na dziś tyle. Miłego weekendu ! 

15 stycznia 2015

Dokończenie SGD.

Tak jak mówiłam dokańczam SGD i myślę nad tym żeby zaniżyć trochę kalorie w weekend. Myślę, że do 400 kcl albo do 500 kcl starczy mi na spokojnie i nie ma potrzeby bym jadła 750 kcl.

Dzisiaj się nie ważyłam, mam zamiar to zrobić w piątek i to będzie ostatnie ważenie w tym tygodniu. Mam nadzieję że waga nie wzrosła tylko się zmniejszyła.

Byłam w odwiedzinach u babci mojego chłopaka i tak jak zazwyczaj jest u babć .. zawsze jest jakieś jedzenie. Z grzeczności musiałam zjeść trochę słodkiego .. i mini "obiad" jak dla mnie. Zadowolona jestem ze spotkania, ponieważ było bardzo miło, natomiast jestem trochę zła na siebie, że jednak zjadłam jakąś słodycz.

Bilans - 450

Jogobella 147 kcl

--------------------------------------------------

mały pączek? coś takiego 82 kcl myślę, że więcej nie mógł mieć
5 pierogów gotowanych 360 kcl

Łącznie : 442 kcl

Akurat się zmieściłam w limicie. Nie czuję się głodna mimo tego, że zjadłam mało. Może dlatego, że dziś dużo pijałam napojów.

Jutro jest ostatni dzień, w którym idę do szkoły i zaczynają mi się ferie.
W sobotę dodam post rano, albo przed południem a w niedziele pojawi się post na pewno dosyć późno.  Są urodziny mojego chłopaka w weekend, dlatego między sobotą a niedzielą raczej nie będę w stanie pisać coś mądrego. Chociaż nie zamierzam dużo pić, ponieważ sam alkohol ma dosyć sporo kalorii i mam nadzieję, że zbyt dużo jeść też nie będę.

A oto zdjęcia jak wyglądam teraz, po diecie oczyszczającej.

Myślę, że jest okej chociaż to jeszcze nie jest wygląd taki jaki chcę mieć. Oczywiście praca nad nogami żeby były szczuplejsze musi myć, i musze zrobić coś z tym brzuszkiem, ponieważ nie podoba mi się.. Poza tym, jestem zadowolona z siebie. Zwłaszcza, że przetrwałam oczyszczanie.

Dzisiaj sobie już daruję ćwiczenia, jestem zbyt zmęczona. Tabletka na sen, zaczyna działać a przede mną jeszcze sporo roboty.

Mam nadzieję, że wpis się podobał i zapraszam częściej do siebie.

Udanej nocy <3 

14 stycznia 2015

Dieta oczyszczająca - dzień 3

Ostatni dzień diety oczyszczającej jest już za mną. Czuję się dobrze, chociaż dzisiaj już od godziny 15 czułam nieprzyjemny głód i było mi ciężko, ale dałam radę.

Bilans na dziś :

kawa 67 kcl 
Jogobella 147 kcl 
-------------------------------------------------------

zupa Hortex, mała miseczka, bez mięska 66 kcl 
ćwierć bułki paryżanki 271.25 kcl 
Łącznie (bez śniadania) 337.25 kcl
Nie jestem z siebie do końca zadowolona, ponieważ zjadłam kawałek tej bułki paryżanki. Aczkolwiek muszę wam napisać, że bułka paryżanka jest najlepszą bułką na świecie. Jest pyszna i gdybym miała do wyboru co mam jeść przez resztę swojego życia, wybrałabym właśnie tą bułkę.

Z racji tego, że dzisiaj kończy się moja dieta oczyszczająca warto ją podsumować. W niedzielę moja waga wynosiła 59 kg. Dziś moja waga wynosi 56 kg równe. Jeśli czytaliście poprzedni post wczoraj zorientujecie się, że w ciągu jednego dnia schudłam 0,5 kg. A łącznie przez te trzy dni schudłam 3 kg. Dla mnie to jest bardzo dobry wynik, zwłaszcza że miałam okres, w którym ciężko mi było schudnąć i wgl zabrać się do tego. 

Natomiast nie chcę przerywać odchudzania. Mam zamiar dalej kontynuować Skinny Girl Diet. I przede wszystkim, pić dużo napojów. W ostatnim czasie dosyć sporo nakupowałam herbat, dlatego moja woda .. nie będzie taka nudna.

Coraz bardziej zastanawiam nad rozpoczęciem biegania. Wiem, że teraz jest zima, jest zimno i niezbyt chce się biegać, ale ponieważ u mnie śnieg raczył nie spać i ta pora roku, która jest nawet nie wygląda na zimę tylko bardziej na .. jesień, warto skorzystać z tego co dała matka natura i zacząć bardziej być aktywną !

Za 2 dni rozpoczynam ferie, dlatego posty będą na pewno ciekawsze, może będzie ich więcej. Planuję urozmaicać bloga ale nie wiem co mi z tego wyjdzie.

Ćwiczenia na dziś :

2x 40 s KRZESEŁKA 
3 MIN PLANK 

Na dziś to raczej koniec, życzę miłej nocy :*

13 stycznia 2015

Dieta oczyszczająca - dzień 2

Mam za sobą dzień 2 diety oczyszczającej. Czuję się dobrze, brak zawrotów głowy, brak zmęczenia, brak objawów zasłabnięcia.  Wymieniam te dolegliwości ponieważ wiem, że u niektórych osób one się objawiają.

W wyglądzie widzę już jakaś różnice, na pewno "spadł" mi bardziej brzuch i trochę uda się "zmniejszyły" aczkolwiek to dla mnie za mało. Postanowiłam nie przerywać takiego trybu jedzenia jaki mam w tej chwili. Czyli .. rano coś lekkiego i coś na obudzenie a o godzinie 17 albo 18 jakiś mały posiłek. Mi to jak najbardziej odpowiada, ponieważ i tak między godziną 8:00 a 18:00 najczęściej mnie nie ma w domu i nie myślę o tym by coś zjeść.

Natomiast jeśli chodzi o ćwiczenia to mam zamiar dotrwać do końca krzesełka i do końca plank'u (nie wiem za bardzo jak to się odmienia haha) i powoli przestaje mnie boleć kręgosłup co może świadczyć o tym, że w najbliższym czasie zacznę robić z powrotem brzuszki. Znaczy .. mam taką nadzieję.

Ogólnie u mnie w życiu nic się nie zmieniło. Dalej jestem szczęśliwa, jak byłam. Może teraz trochę bardziej. Jeśli chodzi o moją bezsenność, to tak. Męczyłam się z nią długo i od 6 dni biorę tabletki, które w zupełności mi pomagają. Dzięki nimi śpię całą noc i się nie budzę a największym plusem jest to, że się wysypiam.

Bilans na dziś :

kawa rozpuszczalna 67 kcl 
jogurt Jogobella 147 kcl

-----------------------------------------------------------------

porcja kopytek 250 kcl 
ćwierć kiełbaski 60 kcl
ćwierć cebulki 10 kcl
dwie łyżki sosu czosnkowego 122 kcl
dwa cistka zbożowe 70 kcl

Łącznie : 726 kcl 

Ale tak jak wam pisałam w którymś tam poście, ja przestaję liczyć to co jem rano, ponieważ w jakiś tam sposób będąc w szkole spalam tzw. śniadanie. Tak na prawdę nie jem po tym cały dzień, dopiero na wieczór.

Także łącznie zjadłam : 512 kcl 

Jak dla mnie to jest bardzo dużo, ale pozwoliłam sobie dzisiaj. Nie jestem z tego zadowolona, ale będąc u mamy po prostu muszę jeść to co mi daje. Niestety moja mama nie pochwala tego, że się odchudzam, dlatego robię jej tą przyjemność i jem to co dla mnie gotuje, mimo że nie musi.

Ćwiczenia na dziś :

2x po 30s KRZESEŁKO 
2 MINUTY PLANK 

Dziś się również ważyłam i waga moja wynosi 56,5 kg.
Więc.. przede mną jeszcze sporo, ale nie mam zamiaru się poddawać.

Na dziś koniec.

Miłej i spokojnej nocy ! 

12 stycznia 2015

Dieta oczyszczająca - dzień 1

Zaczęłam dzisiaj dietę oczyszczającą, wraz z kuzynką ! Za co jej bardzo dziękuję, bo od razu mi raźniej, nie czuję się taka sama w odchudzaniu. Jej link do bloga znajdziecie tutaj : http://negrylia.blogspot.com/

W sumie to nie zjadłam dzisiaj zbyt wiele, i dobrze bo chodzi o to by pozbyć się toksyn z organizmu a nie jeść, jeść i jeść ....

Będąc dziś w Almie znalazłam herbatę "SlimFigura" . Nie wiem czy mogę cokolwiek napisać o tej herbatce ponieważ przed chwilą wypiłam ją pierwszy raz. Ale na opakowaniu piszą, że wspomaga spalanie tłuszczu. I dlatego podkusiło mnie by ją kupić. Piszą, że trzeba ją pić 3 razy dziennie po jednej torebce naparu. I taka jedna porcja tej herbaty ma 2,6 kcl.

Herbata sama w sobie zawiera
herbatę Pu-erh aż 50%
liść mate 14,5%
nasiona guarany
koszyczek rumianku
liść mięty pieprzowej
wyciąg suchy z Garcinia cambogia zawierający 60% HCA 6%
owoc kopru włoskiego 
owoc anyżu  

Musze wam powiedzieć że herbata jest bardzo dobra, bez cukru !
Jest w niej 20 torebek i chyba patrząc na jej cenę ok. 7 zł to warto.
Bynajmniej ja tak uważam.

Nie wiem czy cokolwiek mi to pomoże, zobaczymy za jakiś czas. Na dzień dzisiejszy nie mogę dać recenzji bardziej rozwiniętej.





Bilans na dziś :

jogurt Jogobella 147 kcl 
porcja budyniu czekoladowego 285 kcl

Ćwiczenia :

1 minuta PLANK 
2x po 20s KRZESEŁKO 

Czuję się dobrze, trochę burczy mi w brzuszku ale to daje mi taką satysfakcje. :)

Miłej nocy ! 

11 stycznia 2015

Oczyszczanie organizmu.

Dzisiaj trochę o oczyszczaniu organizmu. Pomyślałam, że skoro piszę o tym, że to stosuję to warto napisać coś o tym więcej.

Od was zależy czy oczyszczanie organizmu trwa jeden dzień czy też kilka dni. Ja takie oczyszczanie stosowałam tylko przez jeden dzień, natomiast chcę spróbować oczyścić organizm przez 2-3 dni.

Oczywiście można jeść 5 posiłków dziennie, ale ważne jest to, żeby posiłki były wielkości pieści. Ważne jest także to, aby wypić przynajmniej 2l płynów dziennie.

Jeśli chodzi o taką dietę jednodniową, to powinno się pić

  ziołowe napary : rumianek, skrzyp, mniszek lekarski, miętę 
wodę : mineralną, niegazowaną 
soki własnej roboty : grejpfrutowy, pomarańczowy, z zielonej pietruszki i cytryny 

Jeśli chodzi o jedzenie w tym dniu

jogurty naturalne : z musli naturalnym
zupy, kremy : na bazie warzyw
mus z owoców : np. jabłek 


Tak jak mówiłam na samym początku mam zamiar zastosować tą dietę przez 2 dni. Jutro a także we wtorek. Myślę, że będzie mi łatwiej ją przejść jeśli chodzę do szkoły i tak na prawdę cały dzień jestem zajęta i nie myślę o jedzeniu.  Mam taki plan aby jeść tylko jogurty i pić herbaty a także kawę ale tylko z rana. 

W ostatnim poście pisałam wam o ćwiczeniach. Trochę poszperałam w internecie i znalazłam dwa ciekawe wyzwania. Na pewno o nich słyszeliście bo jest trochę głośno o nich. Mianowicie chodzi mi o :





Krzesełko już robiłam przez jakiś czas, dlatego za pewne nie będzie mi to sprawiać trudności. 
Natomiast nie wiem jak z PLANK. Mam nadzieję, że mi się uda, i będę widzieć efekty. 
Jeśli chodzi o robienie brzuszków. 
Nie przestaję ich robić, zmniejszam ich ilość. 
Robiłam minimum ich 400, teraz zmniejszam do 200. 
Wracam do robienia brzuszków na skos. Myślę, że one dają mi bardziej widoczne efekty. 

Jeśli ktoś ma ochotę przyłączyć się do tych wyzwań a także do diety, zapraszam ! 
Zaczynam od jutra. 
Razem zawsze raźniej. 

A jak narazie, życzę wam spokojnej nocy. 

9 stycznia 2015

Szpinak jednak odpada.

Poszłam dzisiaj z mamą na zakupy i miałam taką mega ochotę na szpinak ! Nastawiłam się, że zjem go całego, dokupiłam do niego sardynkę w sosie pomidorowym.. miała najmniej kalorii. Wróciłam z nią do domku i zaczęłam wszystko po kolei robić. To był mój tak jakby obiad. Najpierw wam dam zdjęcia, składniki i przygotowanie a na sam koniec wyjaśnię dlaczego to był "tak jakby obiad ".

Składniki

szpinak mrożony 450 g w 100 g 21 kcl
sardynka w sosie pomidorowym 130 kcl 
sól
pieprz
rozdrobniony czosnek 7 kcl 
jeden pokrojony i ugotowany ziemniak 65 kclkostka mała masła 70 kcl

Przygotowanie :

Więc w sumie dużo roboty tutaj nie było. Szpinak wsypać do garnka, dać trochę masełka i dusić przez 10 minut, dodając do tego czosnek, sól i pieprz. Wszystko razem mieszać. Otworzyć puszkę z sardynkami, wyłożyć na talerz. Ugotować jednego ziemniaczka i pokroić go w plastry takie średnio grube. Jak szpinak będzie już miękki i wszystko się zaprzyjaźni się ze sobą a masełko się roztopi to można wykładać na talerz.

Wygląda to mniej więcej tak :





Łączna kaloryczność tego dania wynosi : 366.5 kcl ponieważ na talerzu jest 450g szpinaku czyli całe opakowanie.
Myślałam na początku, że rybka będzie idealna ze szpinakiem. Niestety się myliłam. I skończyło się na tym, że zjadłam tylko rybkę, ziemniaka pokrojonego i nawet nie wiem czy całe 100g szpinaku .. Reszta oczywiście wylądowała w koszu.

Więc z tego dania zjadłam mniej więcej : 258 kcl 

No nie byłam zbytnio zadowolona bo w sumie nawet się tym nie najadłam. Ale bynajmniej wiem, że ryba + szpinak = śmietnik .

Oczywiście mama na głodnego nie mogła mnie wypuścić z domu, dlatego zrobiła moje ulubione warzywka z Nicea. I to była mała porcja ponieważ dbam o linię .. haha.

trzy łyżki warzywek 108 kcl 
łyżka oliwy 82 kcl 

Łącznie ; 448 kcl

Zmieściłam się w kaloryczności, ponieważ dziś mogłam tylko zjeść 450 kcl. Planuję zrobić jeszcze w tym tygodniu dzień oczyszczenia tak jak we wtorek, ale nie jestem pewna bo zostaje mi tylko sobota, czyli jutro, niestety nie wiem czy dam radę ponieważ pół dnia będę siedzieć w domu i pewnie będzie mnie ciągnąć do jedzenia. Ale to sie zobaczy jeszcze jutro.

I taki mały komunikat co do ćwiczeń.

Mam małe problemy z kręgosłupem, bolą mnie od jakiegoś czasu i wykonywanie brzuszków już nie sprawia mi przyjemności, dlatego jak narazie odpuszczam sobie brzuszki. Zaraz sobie poszukam jakiś innych ćwiczeń, które nie obciążają aż tak kręgosłupa ponieważ chcę mieć jakąś aktywność fizyczną.

No i w sumie to byłoby na tyle.

Miłego wieczoru ! 

8 stycznia 2015

Nie wiem co mam zjeść - robię cokolwiek.

Dzisiaj mogłam trochę zaszaleć i zjeść 500 kalorii. Niezbyt wiedziałam co chcę zjeść, na co mam ochotę i w sumie otwierając lodówkę stwierdziłam, że nie ma nic do jedzenia. Dlatego wzięłam makaron i kilka składników i coś mi z tego wyszło. I muszę się przyznać, że wyszło dobre!

Składniki :

makaron - dwie malutkie garstki ok. 150 kcl 
jajko 78 kcl 
sól
pieprz
kostka mięsna - 1/4 5 kcl 
dwie łyżki stołowe wody
jedna gałązka pietruszki 2 kcl 
mała łyżka musztardy 18 kcl 
mała łyżka chrzanu ( lubię dania ostre ) 11 kcl 

Przygotowanie :
Najpierw gotujemy wodę, później wsypujemy nasz makaron i gotujemy aż on zmięknie. W między czasie kroimy pietruszkę na drobno. Nalewamy wrzącą wodę do miseczki (te dwie łyżki) i rozpuszczamy w niej 1/4 kostki mięsnej. W drugiej miseczce rozbijamy jajko. Dodajemy do tego naszą posiekaną pietruszkę, łyżkę musztardy, chrzanu, sól i pieprz. Wszystko to mieszamy aż się stanie taka lejąca konsystencja. Naszą rozpuszczoną kostkę wlewamy na patelnię i trochę podgrzewamy. Po kilku sekundach, wlewamy zawartość drugiej miseczki. Wszystko razem mieszamy do czasu aż wszystko się ze sobą zaprzyjaźni. Oczywiście odcedzamy makaron i wykładamy na talerz. Nie przesadźcie ze solą tak jak ja :C

Może się to wydawać niedobre, ale było dobre. Bynajmniej mi smakowało, a zjadłam całą porcję.





Nie wiem czy lubicie jak dodaję takie wpisy, mam nadzieję że tak. Poza tym.. łatwiej mi tak dawać swój bilans dnia, bo gdybym miała nazwać tą potrawę jakoś .. to nawet nie wiem jak.

Łącznie cały obiad wynosi : 264 kcl 
Dodając to co zjadłam na śniadanie .. czyli serek Jogobella 147 kcl 

To łącznie zjadłam 411 kcl 

Ale nie wiem czy opłaca się dodawać ten serek, skoro zjadłam go o godzinie 8 i przez 9 kolejnych godzin nic nie jadłam.

Dzisiaj : 400 brzuszków na skos 

Miłego wieczorku ! 

7 stycznia 2015

Obiad z niczego.



Dzisiaj jest przełomowy dzień, mianowicie mogłam sama zrobić sobie obiad. W sumie musiałam sama zrobić sobie obiad. Wszyscy jedli pizze z szynką i tak ładnie pachniało .. a ja nie. I dla mnie to jest taki ogromny plus, że potrafiłam odmówić, pomimo tego, że głos gdzieś tam w środku mówił mi, że mam na tą pizze ochotę.

Dlatego dzisiaj przychodzę z pomysłem jak zrobić obiad .. z niczego. Coś podobnego znalazłam na youtube, na kanale "Kocham Gotować " i postanowiłam, że spróbuję. Ze względu na to, że nie miałam wszystkich składników tak jak tam, to zrobię coś swojego.

Potrzebujemy do tego :

makaron z zupki chińskiej 272 kcl
przyprawy z niej
jedną parówkę - obojętnie jaką ja akurat miałam drobiową 130 kcl
pomidorek mały 15 kcl 
bazylia
oregano
majeranek
sól
pieprz
porcja masełka - dosłownie mała łyżka 35 kcl 

Sposób przygotowania:

Najpierw gotujemy wodę. Później kroimy pomidorka z kosteczkę, ale nie za małą. Z parówką robimy tak samo. Gdy woda się już zagotuje zalewamy makaron, cały ale bez przypraw! Naszego pomidora i parówkę wsadzamy na patelnię, na którą wcześniej daliśmy masełko. Dodajemy bazylię, oregano, majeranek, sól, pieprz. Wszystko smażymy do czasu kiedy parówka będzie taka przypieczona a nasz makaron zmięknie. Gdy już makaron będzie miękki wlewamy wszystko do sitka wraz z wodą, nad zlewem. A potem z sitka na patelnię. Wszystko smażymy przez jakieś 3 minutki. I na sam koniec wsypujemy przyprawę z zupki chińskiej. I to smażymy do czasu jak wszystko się ze sobą ładnie zaprzyjaźni. Nie zajmie to nie więcej niż 2 minutki. Nie zapomnijcie mieszać !

A tak to wygląda :








Porcja jest dosyć duża. Smakuje dobrze, ja nie narzekałam a nie jestem jakaś tam cudowną kucharką :)
Łącznie całe danie ma w sobie 452 kcl

Od razu macie podany mój bilans dnia, bo tylko to dzisiaj zjadłam.
Dodajemy również na dziś ćwiczenia !
Ciało trzeba wyrzeźbić .
Także : 200 brzuszków na mięśnie proste 

I myślę, że to koniec na dziś.
Miłego wieczorku ! 

6 stycznia 2015

Jestem na dobrej drodze.


Miałam dodać wpis, w którym byłby pokazany mój pomył na dobry, zdrowy i mało kaloryczny obiad ale coś nie wyszło i niestety w najbliższym czasie taki wpis się nie pojawi. Ktoś się pośpieszył i zaczął wszystko robić beze mnie, dlatego nawet nie miałam jak porobić zdjęć. Wpisy miały się pojawiać codziennie ale znów nie było mnie w domu z niedzieli na poniedziałek. Wróciłam dosyć późno do domu i jakoś nie wiedziałam co mam napisać ciekawego.

Jutro mam szkołę dlatego też wpis może się pojawić trochę późno, ale będzie! Muszę pozałatwiać parę spraw i odwiedzić kogoś.

Dziś zaczęłam jednodniowe oczyszczanie organizmu. W sumie to nie wiem czy to jest takie oczyszczanie.. Ale dziś nie jem nic, z wyjątkiem tych malutkich pięciu ciasteczek.. Ogólnie dominuje dziś zielona herbata, herbata normalna z cytryną, woda z cytryną i różne tego typu mieszanki, oczywiście wszystko bez cukru.  I po takim dniu zamierzam tak jakby od zera zacząć Skinny Girl Diet. Już pisałam o tej diecie w którymś poście, więc jeśli poszukacie to znajdziecie i dowiecie się na czym ona polega. Jestem na dobrej drodze, mam dobre myśli i już tak się do tego nastawiłam, że poddanie się nie wchodzi w rachubę. Pomyślałam, że co tydzień dokładnie co niedzielę będe podawać wam moją wagę, mam nadzieję, że co tydzień będzie ona spadać ładnie .. a jeśli nie, to pomogę jej. To jest takie moje postanowienie żeby schudnąć te 9kg. Niby nic .. ale jednak dla mnie to jest dużo i wiem, że to nie jest takie ciężkie do zrealizowania. W końcu schudłam 13 kg.

No i chyba byłoby to na tyle dziś :)

A tutaj macie jak wyglądają ciasteczka :)





Są pyszne, malutkie i mogłabym je jeść codziennie, ale niestety nie mogę.
Zjadłam ich tylko 5 ale nie podam wam ich kaloryczności bo nie wiem ile mają ..
Mam nadzieję, że niezbyt wiele. : )

Miłego wieczorku ! 

3 stycznia 2015

Co zawiera w sobie cytryna.

Cytryna jest chyba największą zmorą dzieciństwa. Maluchy zawsze się krzywią, jak ją smakują. A czasem nawet i dorośli. Ja nie miałam takie problemu, mogłam wcinać ją nawet całą i nie przeszkadzał mi jej kwaśny smak.

Pewnie większość z was uważa, że cytryna jest cała "wypełniona" witaminą C, a prawda jest taka, że cytryna zawiera tylko 53mg na 100g. W sumie to jest całkiem sporo na tyle aby wspierać odporność i łagodzić infekcje.

Jest dobrym źródłem beta-karotenu, witamin z gruby B, E, potasu, magnezu, sodu i żelaza.  Cytryna sama w sobie pobudza procesy trawienne i przyśpiesza oczyszczanie organizmu dlatego polecam wypicie jednej szklanki wody z cytryną rano, tak na dobry początek dnia ! 

Czytałam gdzieś, że zapach z cytryny niektórym pomaga na ból głowy. Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale wypróbuję to jeśli będę mieć takie dolegliwości. 

Ponad to, zmywa z rąk przebarwienia od różnych warzyw a także potrafi zapobiegać brzydkiemu zapachu ryby ..

Sam sok z cytryny znalazł także miejsce w kosmetyce. Stosowany jest do płukania włosów, gdyż odświeża kolor blond i nadaje im połysk.
Różne toniki zawierające sok z cytryny oczyszczają skórę, rozjaśnia i orzeźwia cerę.

Jeśli chodzi o samą cytrynę do jedzenia to polecam tylko radzę wyparzyć skórkę w gorącej wodzie.

Na dziś niestety to tyle. Mam dziś bardzo leniwy dzień i powoli nastawiam się, że trzeba w środę iść do szkoły. Jutro wieczorkiem prawdopodobnie dam wam przepis na obiad, który zrobię sama i jest duże prawdopodobieństwo, że pojawią się zdjęcia.

Miłego wieczorku !

2 stycznia 2015

Nowy Rok !

Zaczął się nowy rok. Jakoś tego nie odczuwam, nawet nie czuję że był sylwester. Mimo tego spędziłam miło czas, w miłym towarzystwie i oczywiście z osobą, którą kocham. Trochę dziwnie się czułam bo to był pierwszy sylwester spędzony poza domem, bez rodziców ale było świetnie. Na pewno na długo zapamiętam ten czas. Cała noc nieprzespana, poszliśmy spać coś koło 7 rano. I przespaliśmy całe przed południe.  Więc sylwester był udany i mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy.

Podsumowując rok 2014 to jestem z niego w połowie zadowolona a w połowie nie .. Wiadomo chyba dlaczego. Okres od listopada do początku września był niby szczęśliwy, ale jednak w większości przepłakany. Co dało mi bardzo dużo do zrozumienia. Niestety czas od września do pod koniec października był najcięższym czasem w moim życiu. Większość z was, która mnie czyta pewnie wie, że miałam depresję i myśli samobójcze. Nie ma co tego ukrywać skoro mam to już za sobą. Leczenie w pewien sposób pomogło ale krzywda została w pamięci. I najlepszy czas, który był dla mnie ratunkiem wyjścia z tego stanu był czas od 26 października, który trwa do teraz. Jestem zakochana, co pewnie widać i na prawdę cieszę się, że poznałam kogoś takiego jak On.

Oczywiście takich upadków było sporo i największy upadkiem było to, że przez ten czas od września już przestałam patrzeć na to jak wyglądam i do końca roku objadałam się, co jest związane z tym, że przytyłam. Od teraz, od dziś pilnuję się bo chcę schudnąć łącznie 9kg. To jest mój cel tegoroczny. A także chcę mieć wysportowane ciało, najlepiej tylko widoczne mięśnie brzucha. Nad nogami i pupą nie chcę pracować ponieważ strasznie szybko robią mi się mięśnie w tej partii ciała a mi niezbyt się to podoba, ale znając mnie jeszcze zmienię zdanie. Jak na razie jestem pewna w 100%, że ograniczam jedzenie, jest 0 słodyczy i są ćwiczenia ! Co 2 dzień odpoczynek bo musi się wszystko zredukować i odpocząć.

Jeśli chodzi o postanowienia takie szkolne to mam "chrapkę" na czerwony pasek i będę się starać aby go zdobyć chociaż będzie ciężko.

I w sumie to już chyba wszystko co chciałabym powiedzieć na temat roku, który pożegnaliśmy.
Mam nadzieję, że ten rok będzie cudowny, zwłaszcza z nim.
Moje rozpoczęcie roku 2015 było idealne.
Obudzić się w łóżku i zobaczyć osobę, która mnie kocha to był widok najlepszy, który mnie spotkał w nowym roku. Mam nadzieję, że takich widoków będzie znacznie więcej.

Na dziś to będzie tyle.

Życzę wszystkim miłego wieczoru.