31 maja 2015

#31

Maj w końcu dobiegł końca. Przez ten miesiąc wiele sie zdarzyło, pewna osoba znikła z mojego życia już na stałe. Stało sie. Czasami coś co miało być i trwać wiecznie, trwało krócej niż sie mogło wydawać. Pomimo ciężkich dni, tygodni, miesięcy odnalazłam to czego mi brakowało. Nikt nie potrafił zrozumieć tego co czułam i gdyby nie jedna osoba pewnie znowu bym wróciła do tego co kiedyś. Dała mi coś czego potrzebowałam. Dzięki niej teraz jestem szczęśliwa i wiem, że każdy kolejny dzień będzie udany. I za parę dni znowu sie widzimy wiec wielkie odliczanie czas zacząć ! 

Od jutra zaczynam ponownie SGD, brakuje mi takiego ograniczenia kalorycznego. Będzie trwać miesiąc, po tym przejdę na większą liczbę kalorii, która znowu będzie trwać miesiąc i potem znowu zwiększę i tak do momentu kiedy uzyskam 1400 kcal i mój organizm przyzwyczai sie do takiego jedzenia. Dlaczego postanowiłam jeść więcej? Bo zdaje sobie sprawę, że jem jak niemowlak. Poza tym, chce jeść wszystko na co mam ochotę i nie chce czuć sie grubo i cieżko, a na daną chwile tak jest. Wiem, że to wymaga czasu dlatego tez robię to stopniowo. Nie umieram i raczej nie umrę w ciagu kilku dni wiec moge sobie pozwolić na takie coś. Do tego w czerwcu moje treningi bedą wynosić 74 minuty i bedą sie skupiać bardziej na mięśniach brzucha. Są to ćwiczenia miedzy innymi z Mel B, ponieważ z nią ćwiczy mi sie najlepiej. Przez pierwszy miesiąc mam cel schudnąć 4-5 kg. Wiec w ciagu tygodnia milutko byłoby zrzucić 2 kg. Nie wiem jak to będzie, nie pale sie na dużo. Mam motywacje i nie zamierzam sie poddać. 

Za niedługo koniec szkoły i czas najwyższy zacząć planować wakacje. Chociaż zbyt dużo nie mam co do planowania ponieważ rodzi sie braciszek. Mimo tego, że będę z wielka przyjemnością sie nim zajmować to rownież nie zapomnę o tym by odwiedzić kilka miejsc, w tym najważniejsze Świnoujście i sądzę, że tam spędzę dużo czasu. Mam do kogo jeździć i z kim spędzać ten czas. Wiec wakacje zapowiadają sie ciekawie i już nie moge sie doczekać. 





30 maja 2015

Jak zdrowo przybrać na wadze.

W internecie jest wiele diet, które pozwalają zgubić nam zbędne kilogramy. Jest również masa ludzi, które je stosują. Spory procent społeczeństwa ma nadwagę ale jest również garstka ludzi, którzy mają problem z przytyciem. Dzisiaj pokaże wam jak zdrowo przybrać na wadze. 

Pierwszą rzeczą jest śniadanie. Jest to podstawowy i najważniejszy posiłek w ciagu dnia. Danie te powinno być urozmaicone. Robiąc omleta z warzywami warto dodać kilka plasterków sera. Jedząc owsiankę można dodać troche miodu, orzechów. Warto jeść rano pieczywo, tosty. Niby nic, ale między innymi te produkty dodają nam węglowodany, których potrzebujemy aby kilogramy rosły. 

Druga rzeczą są przekąski. Warto pamietać o tym, żeby przekąski również były zdrowe. Nie chcemy przecież wejść w nawyk złego odżywiania. Zamiast chipsów lepiej siegnąć po batona musli, suszone owoce, krakersy pełnoziarniste czy jogurty. 

Trzecią rzeczą aby przybrać na wadze jest białko i zdrowe tłuszcze. Chude mięso, orzechy, rośliny strączkowe, ryż są najlepszymi dawcami białka. Warto również przekonać sie do awokado, jeść dużo tłustych ryb. Używać oliwy z oliwek. Są to produkty, które maja w sobie dużo tłuszczy. Z pewnością jeśli ktoś będzie spożywać dużą ilośc białka to na pewno wchodząc na wagę zobaczy, że liczby wzrosły. 

Czwartą i ostatnią rzeczą jest trening. Tak jak w odchudzaniu tak samo i w przybraniu na wadze trening jest potrzebny. Trenując rozwijamy swoją tkankę mięśniową. Przyrost tkanki mięśniowej spowoduje, że przytyjemy i ogromnym plusem tego jest to, że wyrzeźbimy swoje ciało. 

Chodząc po mieście widzę dużo osób, które są chude. I to niekoniecznie przez to, że sie głodzą. Jest czego im zazdrościć ale też i współczuć. Człowiek rodzi sie tylko człowiekiem i to nie od niego zależy czy będzie tyć bez problemu czy będzie mógł jeść jeść jeść i waga wcale nie drgnie. 

Moje plany co do zwiększania kalorii idą na przód. Staram się nie przekraczać kalorii. Jestem na dobrej drodze, nie ciągnie mnie do jedzenia a nawet mogłabym powiedzieć, że nie mam apetytu. Natomiast mogłabym ciągle pić herbatę. Nie wiem dlaczego tak mam ale mam nadzieje, że apetyt mi wróci i ze smakiem będę jeść. 

Miałam dzisiaj plan pójść na długi spacer i porobić zdjęcia. Ale pogoda stwierdziła, że będzie zmienna i cały dzień spędziłam leżąc w łożku, ćwicząc, czytając magazyn o modzie, bawiąc sie z niedziałającym laptopem. I w sumie tak mi zleciała cała sobota. Sądze, że jeszcze przed spaniem porobię sobie serie brzuszków. Ostatnio stwierdziłam, że musze troszkę więcej pracować nad mięśniami brzuszka. Dlatego też zabieram sie zaraz do roboty! :) 





29 maja 2015

Zalety jazdy na rolkach

Spacerując po tutejszych bulwarach coraz cześciej widzę sporo ludzi, którzy jeżdżą na rolkach. Sama kiedyś próbowałam nauczyć sie jeździć ale kończyło sie to zazwyczaj upadkiem. Sama jazda na rolkach nie jest wyczerpująca, jedynie wracając do domu, kładąc sie na łóżka odczuwamy lekki ból a następnego dnia są zakwasy. Nigdy nie sądziłam, że taka zwykła jazda na rolkach może mieć tyle pozytywów. 

Ważnym pozytywem jazdy na rolkach jest to, że spala zbędne kilogramy. Już podczas godzinnej jazdy na rolkach spalamy 500-700 kcal. Wszystko jednak jest zależne od tego jak intensywnie jeździmy i jaką mamy drogę do tego. 

Rozwijamy rownież swoje mięśnie. Nie tylko uda i pośladki. W skład rozwijających sie mięśni wchodzi brzuch, łydki, górna cześć ramion. :) dlatego też, jazda na rolkach może spokojnie odpowiadać naszemu treningowi areobowemu ponieważ rozbudzamy każda partię ciała. Jazda na rolkach świetnie może wymodelować nasza sylwetkę. 

Możemy również poprawić swoją kondycje. :) 

Zaletą jest również to, iż możemy sie oderwać od rzeczywistości, zapomnieć o problemach i zacząć sie cieszyć ładną pogodą i tym co mamy w danej chwili. 
Jeżdżąc samemu mamy mnóstwo czasu aby przemyśleć sobie wszystko na spokojnie. Słuchać muzyki, zastanawiać sie co musimy znamienici w naszym życiu. 
Możemy poznać wiele osób jeżdżących na rolkach tak samo jak my, i nasze przejażdżki nie będą już samotne. 

Może sie przekonam aby w lato zacząć jeździć na rolkach, aczkolwiek nie wiem jak to będzie bo mam sporo planów na te wakacje. Oczywiście w połowie lipca albo pod koniec rodzi sie mój braciszek i pewnie większość czasu będę spędzać z nim. 
Chce rownież odwiedzić pewne miejsce, pewna osobę, narobić wiele wspomnień i cieszyć sie wolna chwilą. 
Od kilku dni mam w końcu spokój, nikt mnie nie nęka i chyba w końcu czuje, że odpoczywam od tego wszystkiego.
Jest dobrze. 
Z diety plaż południowych zrezygnowałam z wielu przyczyn. 
Od dzisiaj ograniczam sie do minimum 300 kcal i tak przez cztery dni. Od poniedziałku zacznę zwiększać kalorie, co tydzień więcej o 100. Chce zacząć w końcu normalnie jeść, jak normalny człowiek nie czując sie źle przez to co zjadłam.

Suplementy diety

Przede wszystkim warto wiedzieć, ze suplementy diety zostały stworzone po to, aby uzupełnić dietę we wszystko co potrzebuje nasz organizm. Zaczynając od witamin a kończąc na mikroelementach. Ważne jest to, aby widzieć różnice miedzy suplementem diety a lekiem. Bowiem suplement diety nie leczy i nie zapobiega chorobom. I jak każda chemia spożywana w zbyt dużych ilościach może doprowadzić do poważnych dolegliwości. Trzeba pamietać, że takie malutkie tableteczki nie zastąpią nam zdrowego jedzenia! Warzywa, owoce mają lepiej sprzyjające człowiekowi witaminy. Organizm człowieka czerpie więcej korzyści jedząc zdrowo niż połykając tabletki. 

Tak jak wspominałam suplementy diety można przedawkować. Przedawkowana witamina A, może zakłócić prace wątroby, może wywołać chorobę skóry. Za duża ilośc beta - karetknu powoduje senność. Organizm witaminy D pozbywa sie dopiero wtedy kiedy jest syntetyzowana w skórze pod wpływem słońca. Witamina C może uszkodzić nerki a także może spowodować dolegliwości żołądkowe. Zbyt duża dawka kwasu omega 3, wywołuje nudności, krwawienie z nosa oraz dziąseł. 

Jeśli ktoś sie już zdecydował na suplement diety to warto wiedzieć, że zbyt duża ilość może powodować problemy zdrowotne. Jestem przeciwniczką takowych tableteczek posiadających witaminy, ponieważ wole zjeść warzywo albo owoc, które będzie posiadać więcej witamin niż jedna tabletka. Ale oczywiście nie jestem wrogo nastawiona do ludzi, którzy je zażywają. Jestem tego zdania, że jeśli osoba przyjmuje suplementy diety to wie co robi i wie jakie są tego skutki. 


Maj prawie dobiega końca. Jak co miesiąc dodaje wpisy na temat ile schudłam, dodaje zdjęcia i pokazuje swoje efekty. Jednak w tym miesiącu będzie nieco inaczej ponieważ wydłużam sobie czas do 20 czerwca. Moge wam napisać, że uzyskałam swój cel, który nie pobył ze mną zbyt długo. Miedzy innymi jest to związane z miesiączka, ponieważ tydzień przed pochłaniam dosłownie wszystko, mam duże zachciewajki, rozdrażniona jestem i to niezbyt jest fajne. Pracuje nad silna wola, dzisiaj mi sie udało. Co do ćwiczeń to ... Ten miesiąc był troszkę leniwy, ale pracowałam  nad sylwetką. Oczywiście pod koniec pracuje więcej natomiast to jeszcze nie są takie efekty jakie chciałabym mieć. Dlatego też daje sobie więcej czasu. Mam 3 tygodnie żeby spalić zbędne kilogramy i wyrzeźbić jeszcze bardziej swoje ciało. Będzie to 40 minut treningów, niedziela jak zawsze jest dniem odpoczynku. I małe posiłki. Wspominałam w poprzednich postach, że chce jeść normalnie, wiec zaczynam nad tym rownież pracować. Oczywiście trzeba zacząć od zera a potem stopniowo dodawać żeby nie było efektu jojo. Wiec majowo czerwcowy post na temat mojego całego odchudzania pojawi sie dopiero 20 czerwca. :)



26 maja 2015

Dlaczego tyjemy

Zdrowo sie odżywiasz, nie jesz słodyczy a Twoja waga dalej stoji w miejscu? Poznaj kilka powodów dlaczego tak jest :) 
1. Jeśli sie opierasz wyłącznie na diecie i nie masz żadnego ruchu fizycznego, to masz postawiony powód tycia przed nosem. Dieta to nie wszystko. Kluczem  jest aktywność fizyczna. Nie musisz chodzić na siłownie, fitness jeśli nie masz na to czasu bo np. pracujesz bądź chodzisz do szkoły i masz dużo nauki. Wieczorkiem 30 minut cardio, albo ćwiczeń siłowych nie zaszkodzi. Domowe ćwiczenia rownież dają efekty. :) 
2. Rownież dużym znaczeniem w tyciu są błędy w diecie. Jedząc jeden, dwa posiłki dziennie - głodzisz się. Wracasz do domu i pochłaniasz wszystko co masz w lodówce. Nie kontrolujesz tego co jesz. Najlepszym rozwiązaniem jest 5 posiłków dziennie, wtedy nie głodujemy organizm. A także warto sobie ustalić godziny posiłków. 
3. Zaburzenia w trawieniu są często przyczyna w nadmiernym tyciu. Zaburzenie w wydzielaniu substancji zwanych neuropeptydami, które biorą udział w trawieniu. Galanina - sprawia,może mamy ochotę na  Dania obfite w tluszcze. Neuropeptyd Y - powoduje chęć na słodycze. Hiperinsulinemia - sprawia, że mamy spadek cukru we krwi co powoduje wilczy apetyt. 

Cieżko zacząć pracować nad swoją sylwetka a także cieżko wejść w życie opierające sie na dietach i zdrowym odżywianiu. Aczkolwiek jeśli sie zacznie to nie łatwo już skończyć. Moja przygoda z planowaniem posiłków, odchudzaniem, ćwiczenia zaczęła sie rok temu w wakacje a nawet i jeszcze wcześniej. I do dzisiaj mam to wszystko w głowie, nie wyobrażam sobie życia bez tego. Wszystko stało sie moja codziennością i dziś mam jeszcze większa wiedzę na temat odchudzania niż wtedy. 

Życie jak to życie, każdego dnia jest coraz lepiej. Są pewna komplikacje, którymi sie nie przejmuje, bo nikt mi nie zaburzy tego co mam teraz. Jestem szczęśliwa i tego szczęścia nie stracę, ponieważ jest moim jedynym i ostatnim szczęściem, który chcę. 







24 maja 2015

#30

Życie jest jak loteria. Jednego dnia wybierasz kartę, w której masz szczęśliwy dzień a następnego poranka dostajesz kartę, w której masz zaznaczone, że właśnie tego dnia będziesz leżeć w łożku, oglądać romansidła i wypłakiwać łzy w chusteczkę. 
Każdy ma takie dni i każdy wie jak to jest być szczęśliwym, zakłopotanym, samotnym. 
Przez długi okres w swoim życiu nie wiedziałam czego tak na prawdę chce, nie wiedziałam kim jestem i jaką drogą mam iść by być szczęśliwa. Natomiast dzisiaj wiem co jest dla mnie ważne w życiu. Ludzie czekają wiele lat na rożne sytuacje, na szczęście i wiem jak sie z tym czują. Ja na swoje szczęście czekałam 2 lata i wtedy nawet nie pomyślałam, że moje marzenie stanie sie rzeczywistością. Nigdy nie sądziłam, że jedna osoba może sprawić by mój cały świat zaczął wariować. 
Sobota była dniem bardzo i to bardzo udanym. I to był pierwszy raz od jakiego czasu kiedy zapomniałam o wszystkim i skupiałam sie na tym co jest teraz. W ostatnim czasie czegoś mi brakowało, coś mnie ciągło w dół i byłam zupełnie inna osoba. Na dana chwilę czuje, że jestem na szczycie i dosięgam chmur. 
Zadziwiające jest to jak jedna osoba, może wpływać na nasze życie i na nas samych. Cieszę sie, ze mogłam otworzyć sie przed tą osobą, ze mogła mnie poznać głębiej a ja ją. Jestem szczęśliwa ponieważ w tak krótkim czasie wszystko nas połączyło. 

Tak jak wspominałam od jutra zaczynam przygodę z dietą plaż południowych. Mam swój cel, który chce osiągnąć do 20 czerwca i wiem, że przy odpowiedniej motywacji uda mi sie osiągnąć wszystko. Znalazłam .. A może sama do mnie przyszła silna motywacja, bo mam dla kogo walczyć i dbać o swoją sylwetkę. 

Malutkie ogłoszenie. 

Jeśli macie ochotę to wejdziecie tutaj na ten link : 


Dajcie łapkę w górę i subskrybujcie. 

Dziękuje :) ! 

22 maja 2015

Dieta Strefowa

Dieta strefowa została opracowana przez Barrego Searsa. Jest to dieta ubogoweglowodanowa i wysokobiałkowa. 
Dieta Barrego ma założenie, ze organizm człowieka osiąga szczyt w momecie gdy proporcje mikroskładników w dziennej racji wynosi : 

40% energi, która pochodzi z węglowodanów 
30% z białka 
30% z tłuszczów 

Barry mówi, ze jeśli taka proporcja zostanie osiągnięta to nasz organizm funkcjonuje w strefie która zapewnia wykorzystanie energii do maksimum co powoduje utratę wagi. 
Natomiast jeśli ta proporcja zostanie zachwiana to automatycznie zaczynamy tyć. 

Posiłki w diecie Searsa powinny nie miec więcej niż 500 kcal, a przekąski nie więcej niż 100 kcal. Rownież jest zalecana aktywność fizyczna jak w każdej diecie. 

Plusem tej diety jest na pewno to, że mamy dobrze zbilansowane posiłki. Posilki składają sie z warzyw, które są bogate w błonnik, warzywa strączkowe, produkty zbożowe a także owoce. 
Natomiast takim sporym minusem jest to, że podczas tej diety nie dostarczamy organizmowi pełnych witamin oraz składników mineralnych. Oraz układanie odpowiednio zbilansowanych posiłków jednak zawiera sporo czasu, także trzeba być wytrwałym i cierpliwym przez ten czas. 

Nie wiem co mam myślec na temat tej diety ponieważ nie przekonuje mnie za bardzo do siebie, aczkolwiek nie mówię, że jest zła. 

Troszkę myślałam nad swoim życiem i nad moimi dietami i całym cyklem odchudzania. I zdecydowałam sie na jedna dietę, która będzie mi towarzyszyć przez całe życie. Jest tutaj mowa o diecie South Beach, która rozpoczynam w poniedziałek. Oczywiście wszystkich produktów, które są w tej diecie nie będę jeść i bardziej mam na myśli mięso wszelakiej postaci. Nie chodzi mi o schudnięcie jeszcze bardziej. Chce być na jednej diecie niż na dziesięciu innych i je zmieniać co pare dni. Myśle, ze to jest dobre wyjście patrząc na to jak ja jem i co ja jem. 

Jutro jest już sobota, nie mogę sie doczekać tego dnia. Już od poniedziałku mowię tylko o tym. I najgorsze będzie jutro czekanie. Mam nadzieje, ze nie zemdleje ani nic podobnego. 




21 maja 2015

Dieta Atkinsa

Dieta Atkinsa została stworzona przez samego Roberta Atkinsa, kiedy doktor sam walczył  ze swoją otyłością. Warto dodać, ze waga Atkinsa przekroczyła 100kg. 
W diecie chodzi o to aby ograniczyć spożywanie węglowodanów do 100g dziennie. Ważna rzeczą w tej diecie jest kontrolowanie poziomu cukru we krwi. Brak węglowodanów powoduje ze organizm zaczyna czerpać energię z nagromadzonej tkanki tłuszczowej, co prowadzi samoczynnie do jej spalania. 
Dieta Atkinsa ma cztery fazy. Tak jak w każdej diecie, powinno sie pic dziennie conajmniej 2 litry wody. 

Faza pierwsza - trwa dwa tygodnie i można stracić przez ten czas od 5 do nawet 7 kg! Przez 14 dni trzeba ograniczyć spożywanie węglowodanów do minimum. Nie więcej niż 20g dziennie. Spożywać 5 małych posiłków lub 3 duże, przerwy miedzy posiłkami nie mogą przekraczać 6 godzin. 
W tej fazie są dozwolone produkty białkowe typu mięso wołowe, kurczak, indyk, wieprzowina, jajka, owoce morze. Musza być zawarte tłuszcze np. Oliwa, masło, majonez, olej roślinny. Rownież warto zaopatrzyć sie w niskowęglowodanowe warzywa zielone. 
Nie wolno jeść owoców, nabiału, pieczywa, makaronów, ziemniaków, kukurydz, zbóż, kofeiny i alkoholu. 

Faza druga - trwa tyle ile czasu potrzebujemy na to aby być blisko swojego celu wagowego. Każdego tygodnia fazy możemy dodać 5g węglowodanów więcej. Powtarzamy to do momentu kiedy przestaniemy chudnąć. Przy tej fazie możemy jeść pieczywo pełnoziarniste, owoce, warzywa ze skrobia, rośliny strączkowe i biały ser.  

Faza trzecia - nie różni sie nic od fazy drugiej jedynie tutaj co tydzień możemy dodać sobie 10g węglowodanów. Przy tym czasie człowiek traci pół kilograma w czasie 7 dni. Jeśli przez ten czas będziemy mieć napady głodu bądź przytyjemy trzeba będzie odsunąć ostatnio wprowadzone produkty. 

Faza czwarta - faza końcowa, w której trzeba utrzymać osiągnięta wagę. Powinno sie spożywać 100g węglowodanów i raczej nie powinniśmy przekraczać tej liczby. Jeśli sie zdazy ze przytyjemy więcej niż 2 kg to najlepiej zmniejszyć liczbę produktów zwierających węglowodany. 


Jak w każdej diecie są wady i zalety, ale sadze ze jeśli ktoś chce schudnąć to powinien chociaż spróbować diety Atkinsa, ponieważ nie jest zła. Gdybym miała większa wagę na pewno bym skorzystała z tej diety. 

Dzisiaj zjadłam dosyć mało, licząc warzywka i troszkę zupki to nie było więcej niż 500kcl. No oczyszczanie organizmu u mnie zazwyczaj ma to do siebie, ze jem na prawdę mały jeden posiłek, który starczy mi na cały dzień. Ćwiczenia zrobione, zajęły mi godzinkę albo troszkę więcej i w sumie wszystko idzie tak jak iść powinno. 

Sobota tusz tusz, nie mogę sie doczekać i w sumie myśle sobie, ze mam obsesje na czyimś punkcie. Nie wiem jak sie zachowam w ten dzień i mam nadzieje, ze mi mowy nie odbierze. 
Jestem szczęśliwa i widać to, nawet bardzo. 


20 maja 2015

#29

Dawno mnie tu nie było, i nie pociesza mnie ten fakt ponieważ wyświetlenia rosną a ja zaniedbuje bloga. Mam nadzieje, ze w jak najszybszym czasie to sie zmieni. Ze względu na to, ze mój laptop jest na łożu śmierci i nie jestem pewna czy jeszcze go można uratować to posty bedą pojawiać sie nieregularnie. Ubolewam nad tym, ale pisząc na iPadzie jest mi trudniej i więcej czasu mi to zajmuje. Posty bedą bez zdjeć ponieważ nie mogę sie połączyć z albumem. Będzie tak przez jakiś czas, raczej musze sama uzbierać na nowego laptopa.  

Ćwiczenia idą pełną parą, jednego dnia robię więcej, drugiego dnia robię mniej. Wiadomo, zależne jest o której wracam do domu i jak bardzo jestem zmęczona. Nie zawsze dobijam do pełnych 90 minut. Jeść jem, to oczywiste, ale nie jem za dużo. W ostatnich dniach przesadziłam ze słodkim i dostałam za to nauczkę, dlatego przez 4 dni robię takie swoje oczyszczanie organizmu. Jeden posiłek składający sie z warzyw i dużo zielonej herbaty. I myśle że od poniedziałku zacznę stopniowo zwiększać kalorie. 

W życiu jak to w życiu. Bywają wzloty i upadki, ale ważne jest jak sie wstaje. Upadałam wiele razy i dziś już nie pozwolę sobie upaść. Nie po tym wszystkim co sie wydarzyło w moim życiu. jestem uparta co do pewnych spraw i nie potrafię niektórych rzeczy po prostu wybaczyć. Mogę to brać za zaletę jak i za wadę bo w końcu sie potknę i ucierpie na tym sama. Nie szukam zabawy, ani żadnego pocieszenia. Szukam szczęścia i sądzę, że go znalazłam. 

Jutro post pojawi sie o diecie Atkinsa, wiec zapraszam ! 

17 maja 2015

Plan treningowy

Plan treningowy w gruncie rzeczy nie jest taki trudny do zrobienia. Mi zazwyczaj wystarcza godzinka, żeby go ułożyć. Przede wszystkim trzeba pamietać o rozgrzewce. 10-15 minut wystarczy, aby pobudzić wszystkie mięśnie i odpowiednio przygotować je do większego wysiłku.
Następnie przemyśl, nad forma ćwiczeń. Jeśli chcesz bardziej rozbudować swoją tkankę mięśniowa, musisz sobie tak ułożyć plan treningu aby nie zabrakło w nim ćwiczeń z ciężarkami, hantlami, sztandze. Natomiast jeśli jest to trening aby przy okazji chudnąc wybierz ten trening, który łączy wszystkie ćwiczenia np. Trening areobowy, który angażuje każda cześć ciała, oraz dodaj sobie kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni, który będziesz wykonywać przez kilka minut.
Następnym krokiem jest dobranie intensywności treningów do swojej możliwości. W ten skład wchodzi : ilośc serii każdego dnia, ilośc powtórzeń w serii, szybkość wykonywania ćwiczeń, czas odpoczynku miedzy seriami.
Warto rownież dać sobie czas na trening. Zastanów sile ile masz czasu wolnego, na to aby dokładnie wykonać każde ćwiczenie. Polecam albo wstać z samego rana i obudzić sie ćwicząc albo po całym dniu, na wieczór poświecić sobie godzinkę, dwie i pójść spać z czystym sumieniem.
Ważnym elementem jest rownież częstotliwość treningów. Oczywiście jeśli ktoś chce mieć duże efekty najlepiej ćwiczyć 6 dni w tygodniu, ale jest to już zależne od nas samych.
Tak jak mówiłam, nie jest to trudne a na prawdę pomaga. Sama zawsze na samym początku nowego miesiąca rozpisuje sobie plan treningów na 30/31 dni. Dzięki temu nie zapominam o ćwiczeniach i każdego dnia, wiem co mam ćwiczyć.

Od poniedziałku ostro sie biorę za treningi, w tygodniu sobie troche odpuściłam ale nic nie szkodzi. Świat sie na tym nie kończy, a nie warto przestawać dążyć do swojego celu. Cel wagowy juz uzyskałam, teraz tylko utrzymać wagę i zacząć bardziej rozbudowywać mięśnie.

Podjęłam jedna bardzo ważna dla mnie decyzje i nie żałuje takiego wyboru. Niektórzy są przeciw temu, ale jest to moje życie i nikt za mnie go nie przeżyje. Kilka dni było bardzo nerwowych, ale jakoś sobie poradziłam. Teraz może być tylko lepiej. Nie biorę do siebie tego, ze będzie jakiś upadek i poddam sie. Tak na pewno sie nie zdarzy. Wiele sytuacji nauczyło mnie, ze trzeba być silnym i nie dawać po sobie poznać, że coś nas niszczy. Jesteś szczęśliwa, ponieważ sama podjęłam sie tego kroku na przód i skoro tak sie stało to najwidoczniej los tak chciał. Nic bez przyczyny sie nie dzieje.



14 maja 2015

Słodycze, jak przestać je jeść?

Odwiecznym problemem w odchudzaniu jest to, że musimy zebrać sporo siły aby opędzić od siebie myśli na temat słodkości. Każdy ma swoje ulubione słodkości, no bo kto nie lubi białej czekolady, batoników, ciasteczek, tortów ? Aż ślinka cieknie na samą myśl. Dzisiaj chciałabym dać wam kilka porad dotyczących tego, jak sie powstrzymać od słodyczy. 

1. Unikaj wszelkich słodyczy. Jeśli posiadasz w domu jakieś słodkości to najlepiej sie ich pozbyć. Wiem, że to jest bolesne i zamiast je wyrzucać to najlepszym rozwiązaniem byłoby to zjeść, ale nie! W końcu walczymy o smukłą sylwetkę, prawda? 

2. Jeśli przychodzi ochota na sięgniecie po czekoladę zajmij sie czymś innym! Idź na spacer, porób ćwiczenia, posprzątaj mieszkanie, poczytaj książkę. Zajmij czymś swój mózg. A ochota przeminie, przestaniesz myślec o tym by zjeść tego pysznego batonika, który siedzi grzecznie w kuchni. 

3. Skoro już na prawdę musisz zjeść coś słodkiego, to zjedz ale ogranicz spożywane słodycze. Lepiej zjeść kostkę gorzkiej czekolady, niż całego batonika, lody, i może jeszcze pączka .. 

4. Pamiętaj, że jedząc słodycze nie uzyskasz takich efektów jakie byś chciała mieć. Odpowiednia dieta ułożona przez dietetyka powinna posiadać w sobie odpowiednie witaminy, zapotrzebowania organizmu. Podjadanie w nocy cukiereczków nie pomoże Ci zrzucić zbędnych kilogramów, dlatego też watro ćwiczyć silną wolę. 

Każdy czasami ma ogromna chęć na zjedzenie sobie czegoś słodkiego. I nie ma ludzi, którzy nie jedzą słodyczy. Sama czasami jem, i nie wstydzę sie przyznać. Natomiast jeśli już zjadłam owy słodycz, to staram sie dłużej ćwiczyć, zjeść mniejsza kolacje. Oczywiście nie katuje sie po tym głodówkach, no to jest bezsens. 

Mam malutki komunikat związany z blogiem. Ponieważ wczoraj postanowiłam wyczyścić swój laptop i zaczęłam sie bawić w informatyka coś mi nie pykło i sie popsuło, aczkolwiek wszystko jest pod kontrolą i stopniowo naprawiam za pomocą pewnej kochanej osoby.  Także laptop jest w 'naprawie' i posty pisze z iPada dlatego też ostrzegam, ze posty mogą sie pojawiać co drugi dzień przez jakiś okres czasu. Mam nadzieje, ze wraz z moim pomocnikiem znajdziemy przyczynę i damy radę naprawić. 

Bilans : 
Omlet z jednego jajka 126 kcal 
Parówka sojowa 89 kcal 
Ćwierć arbuza 126 kcal 
Baton Musli z żurawina i skórka pomarańczowa 156 kcal 40g

Łącznie : 497 kcal

Ćwiczenia : Tiffany boczki, Mel B pośladki, brzuszki, rozciąganie po treningu 



12 maja 2015

#28

Zaczęłam siebie pytać co tak na prawdę mnie uszczęśliwia. Wiadomo, że swoją przeszłość mam niezbyt fajną poprzez pewne osoby, dlatego ciężko mi czasami powiedzieć co sprawia, że czuję się szczęśliwa. Gdyby ktoś zapytał się mnie teraz, w tym momencie jak się czuję odpowiedziałabym, że nie wiem. To jest ten czas, to jest ta chwila kiedy z jednej strony czuję się fatalnie a z drugiej strony skaczę z radości.
Pytanie teraz dlaczego tak jest?
W sumie nie wiem, nigdy nie doszukiwałam się powodów, dlaczego jestem smutna. Zazwyczaj sprawiały to pewne osoby, muzyka, pewne sytuacje. Teraz gdy jestem smutna, to mój smutek nie ma żadnego powodu. Każdy z nas ma takie dni kiedy po prostu płacze, nic mu się nie chce i dla niego świat jest szary. Na szczęście gdy mój świat powoli traci barwy, wiem, że jest osoba, która z miejsca pokoloruje mój cały świat i wtedy znikają wszystkie smutki i jest na prawdę dobrze.
W życiu czeka mnie wiele zmian, czekają mnie trudne decyzje do podjęcia aczkolwiek zawsze sobie powtarzałam, że nie wolno się poddawać, że warto iść za szczęściem. Dziś jestem takiego samego zdania i pewnie również przez to jest wiele nieprzyjemnych sytuacji, które nigdy nie powinny mieć miejsca. 
Życie jest po to aby uczyć nas na własnych błędach. Zazwyczaj jest tak, że jeśli popełnimy błąd to drugi raz już nie zrobimy tego samego. Jest to pewna lekcja, na której czasami są sprawdziany, których czasami po prostu nie zdajemy i potrzebujemy poprawki. Troszkę śmieszne, że porównuję życie do szkoły, ale ja tak to widzę.
Wiele nieprzyjemnych sytuacji, które miały miejsce w przeciągu kilku lat nauczyły mnie bardzo wiele. Przede wszystkim dzięki nim stałam się bardziej twardsza na pewne sprawy. Oczywiście wrażliwość jest i ona nie zniknie, bo są rzeczy, które sprawiają mi ogromną przykrość. Ale patrząc na to jak się zmieniłam przez okres 2 lat to jest pod wrażaniem. Ponieważ dziś radzę sobie z czymś, co dawniej spychało mnie na dno.


11 maja 2015

Anoreksja

Dzisiaj troszeczkę inny temat, ponieważ nie będę pisać o dietach, ćwiczeniach, nie będę dawać porad co do odchudzania, natomiast chcę podzielić się z wami moim zdaniem na temat anorektyczek. Dobrze wiemy, że anoreksja to jadłowstręt psychiczny, polegający na celowej utracie wagi. Okej, tylko pytanie : dlaczego dziewczyny chcą być tak bardzo chude? Moim zdaniem jest to duży wpływ otoczenia, w którym się znajduje dana osoba, są to osoby, które być może wyglądają lepiej albo chociażby media, które pokazują prześliczne modelki z idealnymi ciałami. Wiem jak to mieć anoreksję ponieważ sama kiedyś doprowadziłam się do tego stanu. Dla mnie nie było ważne to co mówią inni. Dla mnie najważniejsza była najmniejsza waga. W moim przypadku była to osoba, która mi powiedziała prosto w twarz " schudnij, masz za grube uda " , co zostało zapamiętane przez moją psychikę aż do dziś. W bardzo krótkim czasie zrzuciłam dosyć sporo kilogramów, co na pewno nie było bezpieczne dla mojego organizmu. 
Dlatego jestem w stanie zrozumieć te wszystkie dziewczyny, które się głodzą. Wzorują się na tle modelek, które mają długie nogi, płaski brzuch, wystające obojczyki, kości biodrowe, żebra. Często przeglądają tumblr'y gdzie widzą zdjęcia, na których są dziewczyny z wystającymi kośćmi, czytają blogi pro-ana, gdzie każda może wesprzeć się w swoich działaniach. Przyznam się wam, że osoby pro-ana, są to bardzo miłe dziewczyny, dają wiele porad jak przestać jeść, jak nie przejmować się głodem, jak ukrywać jedzenie przed rodzicami. Przez ten cały szał na chude nogi z thigh gap'em, wystającymi kośćmi powstała taka wielka jedna rodzina - motylków. 
Szczerze to bardzo szkoda mi tych dziewczyn, ponieważ nie wiedzą, że tym można się zabić. Bądźmy szczerzy, człowiek bez jedzenia nie wytrzyma całego życia, a waga w końcu będzie na tyle mała, gdzie organizm po prostu się podda. Wiele oglądałam filmów na temat anoreksji, na temat osób które w nią popadały. Niektóre z nich dawały sobie pomóc, niektóre niestety brnęły w to dalej.
Jestem przeciwna całych blogów wciąż powstających pro-ana, motylków, ponieważ one tak na prawdę namawiają, pokazują że można być pięknym mając same kości. Błąd. Każdy jest piękny taki jaki jest, nie ważne czy gruby, czy chudy, czy wysportowany. Każdy z tych osób ma w sobie to 'coś'. Sama się przekonałam do niedawna, że nie warto tracić kilogramów do jak najmniejszej wagi, ponieważ konsekwencje tego nie są za dobre, a Ci którzy nie akceptują nas takimi jakimi jesteśmy, tak na prawdę na nas nie zasługują. 

Pierwszy dzień tygodnia a ja już czuję jakbym 'umierała'. Mam zawalone całe zatoki, ale nie daję się chorobie. Ćwiczyłam aczkolwiek nie zrobiłam całego treningu. Przez to że całe zatoki zapchane, nie mogę robić odpowiednich oddechów i szybko się męczę, do tego ból głowy i złe samopoczucie.. jest kiepsko, ale dla pocieszenia - gorzej być nie może!







9 maja 2015

Trening obwodowy

Trening obwody jest doskonałym treningiem dla osób zaczynających swoją przygodę z siłownią lub fitnessem. Jest to zestaw kilku ćwiczeń na wszystkie partie mięśniowe ułożony w obwód. Angażujemy w prace wszystkie partie mięśniowe : klatka, plecy, barki, triceps, brzuch, nogi. Ćwiczenia robimy jedno po drugim z jak najkrótszymi przerwami. Jedyną przerwa jaka powinna być to chwilka na zmianę i przejście do następnego ćwiczenia.
Na sam początek najlepiej wybrać sobie kilka ćwiczeń, które angażują wszystkie partie mięśniowe. Najlepiej 5-6 różnych ćwiczeń. Warto również mieć jakieś dodatkowe obciążenie, które z pewnością pozwoli uzyskać jeszcze lepsze efekty. Każde ćwiczenie powinno mieć 10-12 powtórzeń, przerwa powinna trwać 15-30 sekund nie więcej. Między obwodami powinno być 30-60 sekund odpoczynku. Obwodów wykonujemy 3-5 razy. Oczywiście wszystko jest zależne od naszej kondycji, należy stopniowo powiększać serie bądź dodawać kolejna ćwiczenia. 

Trening obwodowy jest prosty i jest zalecany dla każdej grupy wiekowej. Żeby uzyskać jeszcze lepsze efekty powinno się dodać troszkę więcej ruchu. Co najlepszego jest w takim treningu? A no to, że nie potrzebujesz zbyt wiele miejsca aby go wykonać oraz nie musisz posiadać żadnego sprzętu. Ćwiczenia najlepiej mieszać każdego dnia, ćwiczyć 3 razy w tygodniu.

Myślę, że trening jest dobry. Jeśli skończę swój zestaw ćwiczeń na cały maj to z przyjemnością wypróbuję czegoś nowego. Dla każdego coś dobrego, każdy odnajdzie odpowiednie dla siebie ćwiczenia.

Po 9 dniach muszę wam powiedzieć, że efekty są lepsze niż w kwietniu. Dodatkowo schudłam i myślę, że teraz już będę utrzymywać tą wagę. Nie chcę za bardzo przesadzać, także razie mówię stop i poświęcam bardziej czas dla ćwiczeń.
Jeść, jem. To nie jest tak, że chudnę nie jedząc ponieważ nie głoduję się i wiele razy wspominałam, że jestem przeciwniczką wszelkich głodówek. Jem i to całkiem sporo, cały czas mogłabym jeść omlety, już tak wydziwiam z nimi, że te danie chyba będzie moim stałym przyjacielem w jadłospisie. Próbowałam już każdego, ze szpinakiem, z warzywami, z ćwikłą, z ogórkiem, z pietruszką i z pomidorkiem, z sokiem warzywnym, z chilli  i za każdym razem wychodziły przepyszne.
Ten tydzień jest w sumie bardziej białkowy i dobrze, ponieważ białka potrzebuję, a z tego że nie jem mięsa zostały mi do spożycia jajeczka.

Życie jak to życie, czasami jest dobrze czasami nie. Trzeba podejmować takie decyzje, których z pewnością nie będziemy żałować. Trzeba iść drogą, która  daje nam ogromną ilość szczęścia. Nie warto być przy czymś co sprawia, że czujemy się źle. Myślę, że tak na prawdę szukanie szczęścia nigdy się nie kończy. Jest to droga bez mety, ale to my decydujemy kiedy chcemy stanąć i odpocząć.





8 maja 2015

#27

Dzisiejszy wpis troszeczkę późno się pojawia ale niestety pisałam posta na temat diety oxy i dopiero teraz zorientowałam się, że już pisałam tutaj o tej diecie. Także dziś znowu będzie dzień z życia. 
Spróbuję trochę ograniczać takie wpisy, ale na pewno one nie znikną. Ostatnio mam bardzo mało czasu co wiecie już z poprzednich postów. No nie mogę się skoncentrować na niczym i to mnie zaczyna troszkę denerwować. 

Dziś nie poszłam do szkoły z przyczyn takich  iż mam bóle brzuszka i niezbyt dobrze się czułam przez cały dzień. Teraz jest lżej, ale są takie godziny gdzie ból jest nieznośny. 
Cały ten czas przeleżałam, przespałam. Niedawno co wstałam, ogarnęłam trochę pokój, pościągałam muzykę na telefon. Jeszcze muszę oczyścić trochę laptopa bo mam pełno niepotrzebnych na nich śmieci. Nie wiem co jutro robię, aczkolwiek nie dam się bólowi i na pewno gdzieś wyjdę. Nie na długo ale jednak malutki spacerek się przyda.
Pomimo tego, że bolał mnie brzuch to nie rozleniwiłam się aż tak bardzo. Serie brzuszków zrobiłam, Tiffany również i Mel B. Jestem zadowolona z efektów. Jeszcze nigdy tak szybko nie widziałam zmian. Ale to dobrze, ponieważ moje ciało jest moją największą motywacją. Nawet jeśli raz się złamie i zjem coś więcej to nie przestaję robić to co lubię i dążę do swojego celu. Mam nadzieję, że tak będzie przez cały czas. Do wakacji jeszcze troszkę zostało. Myślę, że warto się starać sama dla siebie, żeby być szczęśliwą. No i ja znalazłam takie swoje szczęście, uśmiecham się od ucha do ucha, ostatnio dni są przepełnione szczęściem i nie ma żadnych smutków. 

Króciutki post, ale jutro będzie na pewno więcej.

Spokojnej nocy :3 

7 maja 2015

BCAA

Oglądając telewizję często pokazują różne suplementy diety, tabletki cud, które pomogą nam schudnąć. Pogłębiając się w ten temat zaczęłam szukać różnych zdań dietetyków oraz trenerów i wszyscy mówili jedno " Nie nabierajcie się na takie coś, to jest dno " . Sama jestem przeciwniczką wszelkich tabletek, które reklamują ale jest jeden suplement, który mogłabym polecić, i który jest bardzo często polecany zwłaszcza przez osoby, które ćwiczą na siłowni.

Mianowicie dzisiaj powiem wam na temat suplementu, który po aktywnym wysiłku fizycznym przyśpiesza regenerację organizmu czyli mowa jest tutaj o BCAA. BCAA stosują nie tylko osoby, które regularnie pracują nad budowaniem masy mięśniowej ale również amatorzy. W tym suplemencie znajdują się trzy aminokwasy leucyna, walina, izoleucyna, które za zadanie mają hamować katabolizm, przyśpieszać anabolizm, zwiększać wytrzymałość mięśni, rzeźbić sylwetkę, redukować tkankę mięśniową, stymulować nerwy oraz hamować proces odczuwania bólu, wpływać na aktywność neuroprzekaźników. BCAA powoduje obniżenie poziomu amoniaku. Jeśli jest duży poziom amoniaku w organizmie tym większa ilość białka ulega rozkładowi w mięśniach. Obniżenie amoniaku sprawia ograniczenie redukcji białek i przeciwdziała redukcji tkanki mięśniowej.




Wyżej macie pokazane dawkowanie. 

Co myślę o BCAA ? Myślę, że to jest jeden najbardziej polecany suplement o jakim słyszałam. Dużo osób mówi, że nie ma skutków ubocznych chyba, że ktoś się nie zna i nie wie jakie ma przyjmować dawki. Oczywiście przed takim zaczęciem brania tego jak i innych suplementów warto jednak porozmawiać o tym z lekarzem, żeby po prostu sobie nie zrobić krzywdy. 

Do niedawna byłam przekonana, żeby kupić BCAA, natomiast teraz chcę jeszcze poczekać. Sądzę, że w wieku 17 lat nie warto przyjmować takich suplementów. Ale też nie mówię, że później to się nie zmieni. Będąc starszą na pewno kupię , na pewno spróbuję i dam wam znać, ponieważ wiąże swoją przyszłość z blogiem tak samo jak i z treningami i zdrowym trybem życia. Tak się w to wkręciłam, że stało sie to moją codziennością i nie wyobrażam sobie powrotu do dawnych nawyków.

Do wczoraj myślałam, że czerwcowa wycieczka się odbędzie.. teraz jednak jestem bardziej przekonana, że ona nie wypali, trzeba czekać co powie dyrektor. No cóż, nie za fajnie ale mówi się trudno. Jutro mam taki lżejszy dzień. Z samego rana wf więc się rozbudzę. Nie wiem tylko co zrobię, ponieważ ma być koszykówka a ja ją niezbyt lubię. I chyba byłoby to na tyle. 

Pierwszy dzień oczyszczania :
 dwa omlety z jednego jajka 250 kcl

90 minut treningu

Miłego wieczorku :3 

6 maja 2015

#26

Na wstępie powiem, że przez ostatni czas wszystko mi ucieka i to od samego początku tygodnia. Nie mam czasu dosłownie na nic. Siedzę w szkole zazwyczaj do 16, w domku jestem na 18, do tego ćwiczę i ogarniam się przed spaniem i nagle jest 21, no i jeszcze czas na naukę i bum 22 i w ogóle nie wiem jakim cudem tak szybko zleciał mi czas. Miedzy innymi dlatego też wpisy już nie pojawiają się codziennie. Dziś z wielką niechęcią zrezygnowałam z treningu ale odpracuję go w niedziele. Tą niedzielę przeznaczam dla biegania i nawet jak będzie brzydka pogoda to i tak idę. Już za długo zwlekam z tym wszystkim.

Teraz od czwartku do niedzieli postanowiłam zrobić sobie oczyszczanie organizmu, które będzie polegać na tym, że przez te cztery dni wchodzi w grę tylko jeden posiłek i niecałe 2 godziny treningu.  Jeden posiłek będzie o 12:20 i w jego skład wchodzi nabiał czyli jajka, nie więcej niż 2. I to może być różna postać, może to być jajko na twardo, na miękko, jakaś sałatka, czy nawet omlet. Dlaczego to robię? A no dlatego, że przez majówkę trochę się zapomniałam i czuję się niezbyt dobrze. I chcę się pozbyć tego uczucia ciężkości.

Może się to wydawać głupie, ale tak jest gdy człowiek je i je i je i nie może przestać, a potem chodzi taki ociężały. Nie znoszę tego uczucia, a wiem, że jeśli przez taki krótki czas ograniczę się do minimum jedzenia to potem powrót będzie jeszcze bardziej prostszy niż po takiej wyżerce.
W szkole jest dobrze aczkolwiek teraz mam bardzo dużo poprawek i próbuję nie zwariować ani nie wyjść z siebie co w moim przypadku jest dosyć trudne. Ale daję radę. Jutro mam sporo nauki, chyba nie będę spać, najwyżej wypiję czarną kawę bez cukru. Na początku czerwca czeka mnie wycieczka. Nie jestem pewna czy ona do końca wypali, ponieważ nie umiemy się zorganizować. No co do wyjazdu są pewne 3 osoby reszta to .. nie wiem. Najwyżej pojadę sama, o!

Co do życia prywatnego. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Od 3 dni mam bardzo dobry humor i uśmiech z mojej twarzy znika dopiero w nocy kiedy śpię. No fajnie jest i chcę żeby to się utrzymało jak najdłużej. W połowie czerwca jadę do Świnoujścia. Dawno tam mnie nie było i w sumie miło byłoby odwiedzić w końcu te miejsce. A wybieram się tam już hohoh .. więc czerwiec to miesiąc moich wyjazdów.

Wraz z mamą mamy imię już dla braciszka, ale ujawnię wam je dopiero w lipcu kiedy mały się urodzi. Już się nie mogę doczekać, chciałabym żeby był już teraz. No ale trzeba czekać ..

Postaram się jutro dodać wpis, ale może się pojawić bardzo późno, także jak na razie nie robię planów.

Spokojnej nocy :3 

4 maja 2015

Motywacje


Na samym początku chciałabym przeprosić za moją trzy dniową nieobecność. Była majówka, dosyć dużo się działo. Przez moment myślałam, że wróciło to co było kiedyś. Depresja, lęki, niechęć, złe samopoczucie, ale wszystko jest już w normalnie. Myślę, że wszystko się ustatkowało i teraz będzie tylko lepiej. Przez te moje załamanie trochę bardziej polubiłam lodówkę co mi nie odpowiada. Ale dzisiaj walka jest między moim wyglądem a ochota na zjedzenie pysznych kanapek. Udaje mi się, leczę się wodą i herbatami. I muszę wam powiedzieć, że pomaga.

Dzisiaj chcę wam pokazać kilka motywacji, które mnie motywują, dają siłę i mówią, żeby nie zaprzestać dążenia do celu. Jest to kilka krótkich filmików, które w 4 minuty potrafią dodać takiej silnej zachęty do treningu i nie tylko bo chcą nam pokazać po co tak na prawdę żyjemy, po co jesteśmy tu i co możemy osiągnąć.







Często słucham tych trzech filmików. Nie dlatego, że potrzebuję przeogromnej motywacji by ruszyć swoje cztery litery i zacząć pracować, ale słucham ich dlatego, że pozwalają mi patrzeć inaczej na świat. Daje mi taką chęć do działania, do planowania sobie przyszłości i do wierzenia, że te plany się spełnią.

Myślę, że bardzo podnoszą na duchu a to przydaje się człowiekowi w trudnych chwilach, w momencie załamania. Mnie już nie motywują, żadne zdjęcia sylwetek, które chciałabym mieć, ponieważ nigdy ich mieć nie będę. Jest to kwestia genów i innych duperelów. Zaczęły mnie motywować właśnie takie filmy, które mówią prosto "Nie poddawaj się a osiągniesz swój cel" . 

1 maja 2015

#25

Dzisiaj mam takie dziwne wrażenie, że dziś jest sobota. Może dlatego, że jest dzień wolny, pogoda była dosyć ładna i nie musiałam się uczyć. W sumie dzień całkiem fajnie spędziłam. Od 10:30 byłam już na nogach i spacerowałam z chłopakiem. I tak do godziny hmhm prawie 17. Dużo przeszliśmy, dwa razy złapał nas deszcz. Wróciłam do domu zrobiłam sobie jedzonko na jutro i poszłam ćwiczyć. 

Muszę wam się przyznać, że na początku jak układam plan treningowy to sądziłam, że 90 minut to tak jak nic. No bo co może być ciężkiego w dodatkowych 30 minutach? No a jednak coś może być! Ponieważ w maju skupiam się nie tylko na mięśniach brzusznych ale także na pupie to po 3 skończonych seriach ja już odpadałam. Robiąc brzuszki czułam się jak odpływam, a Tiffany to już wgl. Nie dość, że nie czułam nóg to jeszcze tak cholernie mi się spać chciało, że nie wyrabiałam. Ale ćwiczenia zrobiłam wszystkie dokładnie, mam nadzieję, że przyzwyczaję się do takiego treningu. Myślałam nad tym, żeby sobie rozłożyć plan treningowy, np. Tiffany rano, a pozostałe ćwiczenia wieczorem. I chyba tak zrobię. Wtedy nie będę tak bardzo zmęczona.

Mój laktoowowegetarianizm ma się dobrze. Łatwo mi odrzucać mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, których jeść nie mogę. Natomiast trudniej mi z opinią innych. Wiele osób mi mówi, że to jest nie zdrowe, że nie powinnam, że mięso trzeba jeść. Niektórzy nawet to wyśmiewają i namawiają bo zjedzenia mięsa. Wtedy jest ciężko ponieważ zazwyczaj są to osoby, które nie wiedzą nic na ten temat a ja z reguły jeśli ktoś mnie "dobija" takim gadaniem to po prostu olewam, bo wiem, ze dyskusja z taką osobą nic nie da. Nie wiem dlaczego pewne osoby mieszają się w moje życie, zupełnie tego nie rozumiem. Dzięki temu, że parę sytuacji sprawiło, że stałam się bardziej twardsza, odporniejsza na krytykę to takie sytuacje są u mnie wyrzucane z pamięci aczkolwiek zdarzają się takie dni, kiedy jedno malutkie, niekoniecznie obraźliwe słowo w moim kierunku potrafi mnie na prawdę mocno zranić.

Bilans:
śniadanie 150 kcl :
Jogobella 147 kcl 
Obiad 250 kcl :
warzywka gotowane 450 g 222 kcl 
Kolacja 100 kcl :
2 lekkie pieczywa graham 48 kcl 
z masełkiem 35 kcl

Łącznie 452 kcl

Spacer -- 4 godziny 3 minuty -- 528 kcl, 90 minut treningu